06.01.2007 18:35, ag, Łukasz Klin
Arcus SMS PZKosz coraz bliżej wygranej
Koszykarki z Poznania musiały się mocno napracować, aby pokonać młodą drużynę Arcusa SMS PZKosz Warszawa. tradycyjnie już podopieczne Remigiusza Kocia podchodzą do każdego meczu bez kompleksów i walczą do końca. W tym spotkaniu o porażce SMSu zadecydowała przegrana druga kwarta przegrana 7:24. Koszykarki z Łomianek są coraz bliżej wygranej w FGE na razie wygrały w Poznaniu drugą połowę meczu 40:35, ale spotkanie przegrały 62:73.
06.01.2007 18:35, ag, Łukasz Klin
Spotkanie, dobrze rozpoczęły gospodynie, które po wolnym Jarkowskiej i dwóch punktach Moniki Ciecierskiej prowadziły 3:0. Jednak w miarę upływu czasu gra coraz bardziej się wyrównywała, a najczęstszym rezultatem na tablicy świetlnej był remis. Premierową kwartę głównie dzięki nonszalancji poznanianek wygrały ambitne i waleczne przyjezdne 15:14.
Drugą kwartę znacznie lepiej rozpoczęły podrażnione i podenerwowane miejscowe, które po rzutach Redy Jankowskiej oraz trafieniu z dystansu Moniki Sibory odzyskały prowadzenie w meczu. Kolejne fragmenty gry należały do gospodyń, które co rusz dziurawiły kosz rywalek. Efekt ? Prowadzenie 21:15, 24:15. Wydawało się, że jest po meczu, ale nic bardziej mylnego. Ambitnie i walecznie walczący SMS pokazał, że wcześniejsze mecze, zdobyte w nich doświadczenie, punkty powoli procentują. Podopieczne trenera Remigiusza Kocia, grając prostą koszykówkę powoli i systematycznie odrabiały straty do rywalek, które zlekceważyły przeciwnika, chcąc wygrać ten mecz bez większego wysiłku W 15 minucie pojedynku miejscowe wygrywały tylko 26:22. W końcówce pierwszej części gry akademiczki wykorzystały dekoncentrację i brak doświadczenia uczennic z Łomianek, wygrywając pierwsze 20 minut 38:22.
W przerwie licznie zgromadzona w Poznaniu publiczność obejrzała efektowny pokaz taneczny oraz miała okazję wziąć udział w licznych konkursach z atrakcyjnymi nagrodami.
W trzeciej i czwartej kwarcie obraz gry na parkiecie nie uległ zmianie. Podopieczne Romana Habera najpierw odskakiwały rywalką, by za chwilę oddać im inicjatywę. Ostatecznie jednak w pojedynku rutyny z młodością, zwyciężyła rutyna, ale młodość naciera coraz mocniej i groźniej. Chwała zwycięzcą, brawa też dla pokonanych.
Poznanianki były faworytem tego spotkania odniosły więcej zwycięstw, co za tym idzie miały więcej punktów, znajdowały się wyżej w tabeli. Po raz kolejny okazało się, że koszykówka to gra nie przewidywana. A faworyt nie zawsze znaczy zwycięzca.
Powiedzieli po meczu:
Roman Haber ( trener INEI AZS-u Poznań): - Cieszę się z wygranej, spodziewałem się takiego meczu. Mówiłem dziewczynom, że grają z najlepszą młodzieżą w kraju, która może kiedyś zająć ich miejsce. Był to brzydki mecz , przerwa świąteczno – noworoczna na zaszkodziły. Cieszy jednak wygrana, teraz czekają nas kolejne ciężkie i ważne dla nas mecze, bo walka o play – off wciąż trwa.
Remigiusz Koć ( trener SMS-u Łomianki): - Cel SMS-u jest jasny, ogrywać młode przyszłościowe dziewczyny, które w przyszłości decydować będą o sile rodzimej koszykówki. Widać, że te wcześniejsze spotkania powoli przynoszą efekt. Dziewczyny grają coraz lepiej i skuteczniej, co wkrótce zapewne zaowocuje pierwszym zwycięstwem. Na razie gratuluję jednak trenerowi oraz zawodniczką z Poznania.