21.12.2011 20:03, Marek Pietras
ROW spędzi święta na podium
Rybnickie koszykarki w ostatnim swoim meczu przed świętami Bożego Narodzenia podejmowały na swoim parkiecie ekipę Artego Bydgoszcz, którą w pierwszej kolejce Ford Germaz Ekstraklasy pokonały jednym punktem. Mecz rewanżowy ponownie ułożył się po myśli rybniczanek, które przez 40 minut kontrolowały wydarzenia na parkiecie.
21.12.2011 20:03, Marek Pietras
W pierwszej piątce Artego wybiegły dwie zawodniczki, które mają w swoim CV występy w rybnickiej drużynie: Koc i Mowlik. Obok nich na parkiet wybiegły Szott, Jimenez i Taylor. Opiekun rybniczanek desygnował do gry, tradycyjnie już, Radwan i czwórkę Amerykanek: Fitz, Harris, Rack i Dosty. Ta ostatnia zdobyła pierwszy punkt w mecz, wykorzystując rzut wolny. Chwilę później na tablicy było 1:1 bo też tylko jeden rzut osobisty wykorzystała Jimenez. W kolejnych minutach na parkiecie trwała wyrównana walka. Do momentu kiedy rybniczanki zaczęły większość akcji w ofensywie grać pod kosz. Tam dobrze spisywały się Dosty i Fitz i to dzięki nim KK ROW wyszedł na prowadzenie 11:5. Wtedy o czas poprosił trener przyjezdnych Adam Ziemiński. Ostatecznie, dzięki trafieniu z połowy boiska równo z końcową syreną, Harris - gospodynie wygrały inauguracyjną kwartę 20:13.
Druga rozpoczęła się od punktów Fitz. Gdy ta sama koszykarka trafiła za trzy, przewaga miejscowych urosła do 11 punktów. Od tego momentu zaczęła się gra kosz za kosz. Ważne punkty dla ROW-u zdobyła Skorek, dla przyjezdnych Koc. W tym momencie trenerzy mocno rotowali składem. Gdy na parkiet powróciła Harris, przewaga rybniczanek bardzo szybko wzrosła. Amerykanka trafiła dwa razy, w tym raz za trzy. Dwa oczka dorzuciła Suknarowska i ROW prowadził 38:22. Trener Artego poprosił wtedy o czas. Po nim jego podopieczne zniwelowały nieco przewagę ale i tak na przerwę schodziły przegrywając 43:28.
Druga połowa rozpoczęła się od kilku niecelnych rzutów w wykonaniu koszykarek obu drużyn. Pierwsza do kosza, i to od razu za trzy punkty, trafiła Harris. Chwilę później efektownych blokiem popisała się Dosty. Dla przyjezdnych pierwsze punkty po przerwie zdobyła D’Amico. W połowie kwarty sędziowie odgwizdali faul niesportowy Rack, po czym dwa razy trafiła Koc i przyjezdne przegrywały 48:35. O czas poprosił wówczas Kazimierz Mikołajec. Po nim trafiła Mowlik i Artego przegrywało już tylko różnicą 10 punktów. W końcówce trzeciej kwarty na parkiet powróciły podstawowe zawodniczki KK ROW. To na niewiele się zdało i po celnej trójce Mowlik KK ROW prowadził już tylko 50:42.
Ostatnie dziesięć minut spotkania rozpoczęła skuteczną kontrą Harris, trójką odpowiedziała Mowlik. Tym samym popisała się Rack, zdobywając swoje pierwsze punkty w meczu a gospodynie prowadziły 57:45. Bezpieczną przewagę rybniczanki utrzymywały do połowy ostatniej kwarty, dzięki punktom Rickeviciute i Rack. Przy stanie 64:51 czas wziął opiekun przyjezdnych. To nie wpłynęło już jednak na losy spotkania. Rack ponownie często zagrywała do środkowych a to wykorzystywała głównie Fitz. Dzięki temu na dwie minuty przed końcową syreną KK ROW prowadził 70:55. Ostatnie minuty to spokojna gra miejscowych, które ostatecznie mogły się cieszyć wygraną 73:60.
To zwycięstwo, przy porażce Lotosu, sprawiło, że koszykarki KK ROW Rybnik święta spędzą na podium. Czy ktoś tego w Rybniku się spodziewał?