,

Lista aktualności

Pierwsza wygrana Artego nad Gorzowem

Drużyna Artego Bydgoszcz odniosła pierwsze zwycięstwo nad KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. w historii występów w Ford Germaz Ekstraklasie. Bydgoszczanki wygrały na własnym parkiecie 76:66, a o losach spotkania zadecydowała pierwsza kwarta, wygrana przez gospodynie 30:21.

,

Zarówno w jednej jaki i w drugiej drużynie zabrakło czołowych zawodniczek. W drużynie gości nie zagrała Amerykanka T. Brown oraz Szwedka C. Nnamaka. Z kolei drużyna Artego wystąpiła bez kontuzjowanych Agnieszki Szott oraz Agnieszki Kułagi. Całe spotkanie przebiegało od początku pod kontrolą bydgoskiej drużyny. Pierwszą kwartę wygrało Artego 30:21, wykazując się fantastyczną skutecznością. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się zwycięstwem gospodyń 44:37. Tuż przed końcem drugiej kwarty efektownym rzutem zza połowy boiska popisała się Renee Taylor. W dalszej części spotkania Artego kontrolowało grę. W końcówce meczu prowadziły już 21 "oczkami", aby całe spotkanie wygrać 76:66. W bydgoskim zespole zadebiutowała Malijka Djenebou Sissoko zdobywając 10 pkt. i 8 zbiórek. - Z nią nasza gra w obronie jest jednak dużo bardziej agresywna. Jak się z nami zgra, będzie dawała jeszcze więcej - powiedziała Agnieszka Kułaga. Bardzo dobrą skutecznością podczas spotkania wykazała się Renee Taylor zdobywając aż 28 pkt., a także Martyna Koc (15 pkt.) oraz Elżbieta Mowlik (12 pkt.). Na trybunach atmosfera była znakomita, bo w hali Chemika pojawił się komplet widzów. Do tego sporą grupę fanów z Gorzowa przekrzyczała "wycieczka" osadzonych z Potulic, która złożyła swoistą rewizytę po odwiedzinach koszykarek w zakładzie. Przy takim dopingu (była nawet meksykańska fala) gospodynie grały jak z nut. Szczególnie we znaki rywalkom dawała się malutka Renee Taylor, która już do przerwy miała na koncie 15 punktów. - Była dla nas za szybka, z łatwością mijała pierwszą linię obrony i stąd się brały nasze kłopoty - komplementował ją Maciejewski. - Cieszę się bardzo, że za szóstym podejściem wreszcie pokonaliśmy AZS - przyznał Adam Ziemiński, trener Artego. - Szkoda tylko, że nie utrzymaliśmy przewagi, bo w Gorzowie przegraliśmy 10 punktami i była szansa mieć lepszy bilans. Ale liczę, że oba zespoły zagrają w play off i nie będzie miało to znaczenia. - Żałuję, że nie mogłam zagrać przeciwko drużynie z mojego Gorzowa, ale moje koleżanki spisały się znakomicie. Ta wygrana wlała w nas dużo nadziei i wierzymy, że - mimo trudnego kalendarza - wygramy tyle spotkań, żeby znaleźć się w play off - przyznała Agnieszka Szott.