,

Lista aktualności

Lotos zgodnie z planem

Słaba skuteczność spod kosza oraz przestój w drugiej kwarcie przesądziły o porażce Matizolu Lidera z Lotosem. Pruszkowianki miały problem z zatrzymaniem duetu Geralide Robert - Jolene Anderson. Obie koszykarki ukończyły zawody z double-double.

,

Gdynianki straciły już szansę na awans do dalszej fazy rozgrywek Euroligi, dlatego skupiają się teraz na walce w Ford Germaz Ekstraklasie. A ponieważ trójmiejska ekipa cały czas ma realne szanse na uzyskanie drugiego miejsca na koniec sezonu zasadniczego, to robi wszystko, aby do każdego spotkania przystąpić w optymalnym składzie. Podczas ostatniego meczu z Galatasaray’em Stambuł groźnie wyglądającego urazu głowy nabawiła się Geraldine Robert. Francuzka, podobnie jak grająca przez całe zawody w masce osłaniającej nos Jolene Anderson, nie tylko pojawiła się na boisku, ale była też była wyróżniającą się zawodniczką swojego zespołu. To właśnie ten duet wsparty Aneiką Anna-Kay Henry sprawił pruszkowiankom najwięcej kłopotu. Zawody od początku nie układały się po myśli podopiecznych Adama Prabuckiego. Rwane, często chaotyczne akcje oraz słaba obrona sprawiły, że po czterech minutach było 12:6 dla Lotosu. Wówczas awarii uległ jednak jeden z zegarów dwudziestu czterech sekund i mecz trzeba było przerwać na kilka minut. Przerwa wyraźnie pomogła koszykarkom Lidera. Miejscowe na parkiet wróciły odmienione. Szybko doprowadziły do remisu, a trzykrotnie miały nawet szansę wyjść na prowadzenie. Przy wyniku 18:18 zanotowały jednak fatalny przestój, który w końcowym rozrachunku kosztował porażkę. Za sprawą Anderson (12 pkt i 9 zbiórek przed przerwą) i Robert (11 pkt i 7 zbiórek) przyjezdne zdobyły jedenaście punktów z rzędu, skutecznie wyłączając przy tym z gry Laurie Koehn. Znana z wyśmienitego rzutu z dystansu Amerykanka umiejętnie odcinania była od podań, a gdy już otrzymała piłkę, to rzut najczęściej wykonywała przez ręce. Dwie celne trójki Koehn zmniejszyły nieco rozmiary straty, ale na przerwę Lider schodził przegrywając 27:44. Kiedy w połowie trzeciej kwarty Lotos wyszedł na dwudziestodwupunktowe prowadzenie (54:32) wydawało się, że jest już po meczu. Prowadzone przez dynamiczną Sydney Colson pruszkowianki nagle zaczęły jednak odrabiać straty. Rozgrywająca Lidera nie tylko poprawiła skuteczność w ataku (zaledwie piętnaście procent do przerwy), ale też dokładniej dogrywała piłkę do swoich koleżanek. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Przewaga Lotosu systematycznie malała i na pięć minut przed końcem oscylowała wokół ośmiu punktów. Jedenastokrotny mistrz Polski na więcej jednak nie pozwolił. Skuteczniej zagrał zwłaszcza w polu trzech sekund. Zawodniczki Lidera w całych zawodach trafiły tylko 12 z 45 rzutów za dwa punkty. Oprócz Colson (4/13 za 2), do kosza nie mogły wstrzelić się zawodniczki wysokie, czyli Aleksandra Chomać (1/5 za 2) i Ugo Oha (2/7 za 2). Środkowa Lotosu Aneika Henry przez 34 minuty uzyskała zaś 21 punktów, głównie z pola trzech sekund. Udany debiut w gdyńskiej drużynie zanotowała Constance Jinks, która w 23 minuty rzuciła 10 punktów i miała 7 zbiórek. Lider wystąpił jeszcze bez Angeliny Williams. Nowo pozyskana skrzydłowa całe zawody obejrzała z ławki rezerwowych w cywilnym ubraniu. Na boisku powinna się pojawił już podczas najbliższego starcia z INEĄ AZS Poznań. Matizol Lider Pruszków - Lotos Gdynia 63:77 (18:23, 9:21, 21:16, 15:17) Matizol Lider Pruszków: Sydney Colson 21, Laurie Koehn 17, Natalia Trafimawa 11, Ugochukwu Oha 5, Alicja Bednarek 3, Aleksandra Chomać 3, Anna Wielebnowska 2, Karolina Stanek 1, Anna Pietrzak 0, Olivia Tomiałowicz 0. Lotos Gdynia: Aneika Anna-Kay Henry 21, Geraldine Robert 18, Jolene Anderson 16, Constance Jinks 10, Ivana Jalcova 10, Magdalena Ziętara 2, Natalia Plumbi 0, Magdalena Kaczmarska 0, Adrijana Knezevic 0.