,

Lista aktualności

Patrycja Gulak-Lipka: Szlachetne Zdrowie

Ciao ze słonecznej Sycylii... ktoś może powiedzieć, że mogłabym już dać spokój z zachwytem piękną, słoneczną pogodą, ale dlaczego nie cieszyć się właśnie takimi "małymi" rzeczami. Szczególnie, gdy za mną dość ciężki okres, trudny tydzień, a kto wie - co jeszcze mnie czeka. Tak więc właśnie dlatego warto ;) Niemniej jednak nie zamieniłabym tegorocznych +14 stopni Celsjusza, na dzisiejsze mroźne -14, które jest choćby w Toruniu...

,

W trakcie trwającej kariery każdego sportowca zdarzają się dni, tygodnie, a czasami nawet miesiące, gdy jego organizm doznaje urazu, bądź też z powodu zmęczenia odmawia posłuszeństwa. Wtedy może się wydawać, że cały świat się zawalił, ale warto się nie poddawać. Ten kto przeszedł poważną kontuzję wie, jaka to walka aby wrócić do zdrowia, pełnej sprawności fizycznej i psychicznej. Nierzadko jest to cięższa praca niż ta – codzienna - na treningach. Ale jaką daje satysfakcję w momencie powrotu do rywalizacji. Mój dzienny grafik ostatniego tygodnia, był nieco odmienny od pozostałych. Miejsce dwóch treningów zajęły sesje rehabilitacyjne. Mój problem nie należy do tych bardzo poważnych i w tym tygodniu wracam już do normalnej rutyny. Muszę jednak wspomnieć, że gdyby nie tutejsza dobrze zorganizowana opieka powrót do pełnej sprawności zapewne zająłby więcej czasu. Faktem jest, iż w całej swojej karierze miałam szczęście do klubów, w których byłam otoczona dobrą opieką medyczną i za to jestem bardzo wdzięczna. Oczywiście, najlepiej byłoby zapobiegać jakimkolwiek kontuzjom - w tym miejscu należy podkreślić znaczenie odnowy biologicznej oraz odpowiedniego odpoczynku. W tym aspekcie wiele klubów ma niestety pewne zaniedbania (tak w Polsce jak i za granicą), ale warto wtedy znaleźć własne (skuteczne) sposoby na regenerację. Problemy zdrowotne utrudniają życie każdemu kogo spotkają. Jednakowoż na Sycylii – jak również w większej części Włoch - prawdziwym problemem stają się strajki kierowców ciężarówek. Co za tym idzie wszelkie produkty, które są przez nich dostarczane nie docierają do celu. Utrudnienia tutaj zaczęły się od zamknięcia stacji benzynowych na ponad tydzień (druga drużyna z południa Sycylii, miała nawet z tego powodu problemy z wyjazdem na mecz, który ostatecznie była zmuszona przełożyć). Następnie stopniowo pustoszały półki sklepowe supermarketów (nie sądziłam, że kiedyś czegoś takiego doświadczę), a w południowej części wyspy niektóre sklepy były nawet całkowicie pozamykane. Wszystkiemu oczywiście winne wysokie ceny paliwa... o zgrozo..., ale na przykładzie "tubylców" widać jednak w tym całym bałaganie pewne pozytywy, bo około 50 tysięczne miasteczko, które można swobodnie pokonać spacerkiem, nagle przestało mieć zakorkowane ulice a nawet okazało się, że jest całkiem... rowerowym miastem ;) Szkoda, że nie mam tutaj swojego roweru... Niemniej jednak sytuacja powoli wraca do normy, co widać najbardziej właśnie po ruchu na ulicach. I tak jest chyba lepiej... bo powoli zaczęłam tęsknić za dźwiękiem klaksonu ;) Pozdrowienia z Sycylii...a wszystkim, którzy borykają się z kontuzjami, tymi większymi i mniejszymi życzę SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA I NA PARKIETY!!!