,

Lista aktualności

Dwie różne połowy

W meczu 20. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy koszykarki CCC pewnie pokonały rywalki z Rybnika 68:54. Polkowiczanki rozegrały kapitalną pierwszą połowę, po której prowadziły 44:19. Po zmianie stron ton wydarzeniom na parkiecie nadawały rywalki.

,

Dzisiejszy mecz zapowiadał się na pojedynek, w którym losy wygranej będą ważyć się niemal do ostatniej syreny. Tak był w pierwszym spotkaniu pomiędzy CCC a ROW-em rozegranym w Rybniku. Wówczas polkowiczanki pokonały rywalki na ich parkiecie 55:51. Dziś pierwsze punkty zdobyła Evanthia Maltsi, a po kilku chwilach do kosza przyjezdnych trafiła rozgrywająca Sharnee Zoll. W 3. minucie meczu pierwszą "trójkę" odpaliła Maltsi i na tablicy świetlnej widniał wynik 11:1 dla CCC. Wówczas trener ekipy gości Kazimierz Mikołajec wziął czas, ale na niewiele się to zdało, bo w kolejnej akcji ponownie zza linii 6,75 m trafiła Greczynka. Na dwie i pół minuty przed końcem pierwszej kwarty na parkiecie pojawiła się Agnieszka Bibrzycka, dla której był to debiut w pomarańczowych barwach. Popularna "Biba" w swojej pierwszej próbie rzutu za trzy chybiła, ale za drugim razem trafiła pewnie i wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 24:9. W końcówce Agnieszka zaliczyła jeszcze przechwyt i kolejne punkty. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 27:9 dla gospodyń. Druga odsłona dzisiejszego i pojedynku rozpoczęła się od punktów Zoll oraz Jantel Lavender. Polkowiczanki kontynuowały doskonałą grę o ofensywie, a w obronie również spisywały się bardzo dobrze i w efekcie ich przewaga rosła. Do szatni na przerwę podopieczne trenera Arkadiusza Rusina schodziły przy prowadzeniu 44:19. Polkowiczanki dominowały w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła - świetnie zbierały, demolowały rywalki w asystach, a także były o niebo skuteczniejsze od rywalek. Jedynie w licznie strat, rybniczanki były lepsze, bo zanotowały ich pięć, a "pomarańczowe" siedem. Po zmianie stron w grze podopiecznych trenera Mikołajca nastąpiła radykalna zmiana. ROW zaczął być skuteczniejszy, a także zacieśnił defensywę, co przełożyło się na niwelowanie przewagi gospodyń. Trzecia kwarta zakończyła się zwycięstwem drużyny gości 16:13, a w ostatniej odsłonie meczu przyjezdne zmniejszyły zniwelowały straty o kolejne osiem punktów i mecz zakończył się zwycięstwem CCC 68:54. - Zagraliśmy bardzo dobre 16 minut, ale potem było coraz gorzej, zwłaszcza w obronie. Jeżeli myślimy o tym, by wygrywać w kolejnych meczach musimy być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty, a mecz koszykówki trwa 40 minut. Nie możemy o tym zapominać - mówił tuż po końcowej syrenie Arkadiusz Rusin, trener CCC.