,

Lista aktualności

CCC zdobyło Gorzów

W Gorzowie Wielkopolskim dziewczyny z CCC Polkowice urządziły sobie niezłe strzelanie. Rzuciły podopiecznym trenera Dariusza Maciejewskiego 93 punkty, tracąc 62. Ten mecz miał zupełnie inny przebieg od większości pojedynków pomiędzy tymi zespołami.

,

W ostatnich latach potyczki pomiędzy KSSSE AZS PWSZ a CCC urosły do rangi klasyków rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy. Rozpalająca emocje walka od pierwszej po ostatnią syrenę, kapitalne asysty, efektowne rzuty z dystansu, bloki – tego wszystkiego było aż w nadmiarze podczas tych meczów. Przed dzisiejszą potyczką było pewne, że zdecydowanym faworytem jest polkowicki zespół, bo przeżywający sporego kalibru problemy zespół z Gorzowa to jedynie cień drużyny z poprzednich sezonów. Było jednak pewne, że akademiczkom nie zabraknie ambicji, a także woli walki. Początek wskazywał na to, że podopieczne trenera Arkadiusza Rusina mogą mieć problemy z pokonaniem rywalek. Szybkie akcje Lyndry Weaver, a także zacieśniona defensywa sprawiły, że po 5 minutach akademiczki prowadziły 10:5 i zmusiły szkoleniowca drużyny CCC do wzięcia czasu. Po wznowieniu gry na parkiecie dzielił i rządził wyłącznie jeden zespół i bynajmniej nie były to gospodynie. Polkowiczanki zaczęły trafiać zarówno z dystansu, jak i spod kosza, a w defensywie ograniczyły niemal do zera swobodę poczynań Weaver. Na efekty nie trzeba było długo czekać - po pierwszej kwarcie CCC prowadziło 23:15. W drugiej polkowiczanki zaczęły trafiać zza linii 6,75 m z regularnością szwajcarskiego zegarka co przełożyło się na rosnącą przewagę. W tym elemencie szczególnie imponowała Rosjanka Valerija Musina, która w całym meczu miała stuprocentową skuteczność w tym elemencie – trafiła pięć razy na pięć prób. Także pozostałe zawodniczki z Polkowic były bardzo skuteczne. Kwartę numer dwa CCC wygrało 25:5 i na przerwę do szatni podopieczne trenera Rusina schodziły przy prowadzeniu 48:20. Po zmianie stron polkowiczanki nadal nadawały ton wydarzeniom na parkiecie. Z dystansu kosz gorzowianek dziurawiły Musina, Maltsi oraz Bibrzycka, a spod koszem nie do zatrzymania były Jantel Lavender oraz Megan Frazee. Trzecia kwarta zakończyła się wygraną „pomarańczowych” 28:15 i jedynym pytaniem, które zaprzątało głowy oglądających ten mecz, było pytanie o to, czy CCC przekroczy po raz drugi w sezonie magiczną barierę 100 punktów. Nic takiego się nie stało, bo w ostatniej odsłonie rozluźnione polkowiczanki pozwoliły rywalkom na zniwelowanie strat, ale i tak mecz zakończył się wysoką wygraną CCC 93:62.