17.02.2012 21:03, Daniel Kawczyński
Kolejny ciężki mecz
Po ostatnich porażkach szanse koszykarek Widzewa na znalezienie się w play-offach nieco spadły, ale nadal pozostają w zasięgu. Trzeba jednak wreszcie zacząć wygrywać, bo do końca rundy zasadniczej pozostało tylko sześć spotkań. Terminarz nie jest łatwy, bo aż pięć najbliższych rywalek to ekipy z ósemki tabeli. W sobotę o godz. 18 do hali przy ulicy Małachowskiego zawita trzeci CCC Polkowice.
17.02.2012 21:03, Daniel Kawczyński
Jeszcze parę tygodni temu wydawało się, że widzewianki najgorsze mają już za sobą. Udało się przerwać niechlubną serię pięciu przegranych spotkań z rzędu, prezentując przy tym zadowalającą skuteczność i widzewski charakter, który pomógł w odrobieniu niemałych strat i wygraniu wojny nerwów, w ostatnich sekundach regulaminowego czasu oraz w dogrywce. Nie można było jednak zapominać, że zarówno Odra Brzeg jak i Tęcza Leszno były przeciwnikami z dolnej części tabeli.
Jednakże, gdy przed starciem z ROWem Rybnik na parkiet wracała Leona Jankowska zanosiło się na jeszcze lepszą postawę rozpędzonych widzewianek, nawet w obliczu pojedynków z silniejszymi rywalkami, z którymi przecież dawało się radę wygrywać. Tymczasem, jak grom z jasnego nieba przyszły dwie i to druzgocące klęski z Rybnikiem i KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.
Trudno jednak oczekiwać innych wyników, jeśli granicę 10 punktów od dłuższego czasu przekraczają tylko dwie zawodniczki. Mowa tutaj o Leonie Jankowskiej i Aleksandrze Pawlak - z Rybnikiem rzuciły odpowiednio 14 i 17 oczek, natomiast z AZS PWSZ 19 i 14. Reszta prezentuje się zdecydowanie poniżej poziomu. Ostatnio Lidia Kopczyk na osiem prób wykorzystała zaledwie jedną, Barbara Głocka na osiem ledwie dwie. Jak jeszcze do tego wszystkiego dopiszemy dość wysokie statystyki strat i nie przekraczające pięciu zbiórek w ataku, ukazuje nam się niezbyt ciekawy obraz widzewskiej ekipy. A przecież w ten sposób nie da się wygrywać z czołówką! Należy zapytać, gdzie zapodział się widzewski charakter? Co z formą reszty zawodniczek? Koszykówka to przecież sport zespołowy!
W sobotę podopieczne Elżbiety Trześniewskiej zagrają we własnej hali z CCC Polkowice. To drużyna czołówki tabeli, pretendująca nawet do tytułu mistrzowskiego. Dotąd zgromadziła 37 punktów, doznając jedynie trzech porażek. W dorobku ma m.in. zwycięstwo nad liderującą Wisłą Can-Pack Kraków (71:65). Niekiedy jednak miewa wpadki z poza ósemkowymi oponentkami. Jednostkowym przykładem jest mecz z Artego Bydgoszcz, przegrany na wyjeździe 86:88, ale można to uznać tylko i wyłącznie za wypadek przy pracy. Widzewianki za dobrych wspomnień z Polkowic nie mają - w pierwszej części rundy zasadniczej przegrały różnicą aż 43 punktów (56:99).
CCC od czterech kolejek nie zaznało goryczy porażki. W ostatniej kolejce podopieczne Arkadiusza Rusina uporały się z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski (93:62). Indywidualności na pewno im nie brakuje. Parę dni temu dołączyła do nich Agnieszka Bibrzycka (śr 12,5 pkt./mecz i 56 % skuteczności z gry), której chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. W dorobku ma m.in. dwa mistrzostwa Rosji z UMMC Jekaterynburg i Spartakiem Moskwa, cztery mistrzostwa Polski z Lotosem Gdynia, Mistrzostwo Euroligi ze Spartakiem oraz występy w amerykańskiej WNBA w barwach San Antonio Silver Stars.
Prym wiodą także Amerykanka Jantel Lavender (14,8 pkt., 8,8 zb.), Greczynka Evanthia Maltsi (12,6 pkt.), Rosjanka Valerija Musina (12,1 pkt., 6,1 zb.) i Amerykanka Megan Frazee (11,2 pkt., 5,9 zb.).
Po 20 meczach, widzewianki tracą do ósmego ŁKS-u Siemens AGD Łódź już cztery punkty, lecz podobnie jak rywalki zza między mają do rozegrania zaległy mecz. Terminarz gospodyń sobotniego pojedynku nie jest łatwy. Na rozkładzie pozostają bowiem drużyny z czołówki jak: CCC Polkowice, Energa Toruń, Lotos Gdynia, Wisła Can Pack Kraków czy ŁKS Siemens AGD Łódź. Jedynie INEA AZS Poznań zajmuje lokatę niższą. Droga do play-offów będzie więc bardzo ciężka. Niemniej jednak łódzkie koszykarki mają ogromny potencjał i na pewno są w stanie o nie powalczyć.