04.03.2012 19:45, Tomasz Janowicz
Tęcza z charakterem!
Do sporej niespodzianki doszło w Lesznie gdzie miejscowa Tęcza pokonała faworyzowany Matizol Lider 72:63! Pruszkowiankom nie pomogła nawet seryjnie trafiająca za 3 punkty Laurie Koehn (9 celnych "trojek" na 14 oddanych).
04.03.2012 19:45, Tomasz Janowicz
Koszykarki z Leszna dzisiejszym meczem pokazały, że drzemie w nich niesamowity potencjał. Potencjał, który dzisiaj eksplodował i pozwolił im pokonać drużynę teoretycznie silniejszą kadrowo i finansowo.
Mecz z Pruszkowem przez wielu kibiców i obserwatorów miał być co prawda zacięty i emocjonujący, ale to ekipa Matizolu miała narzucać tempo gry i przynajmniej w końcówce rozdawać karty. Tak jednak się nie stało. Od początku meczu leszczynianki narzuciły wysokie tempo i imponowały agresywną obroną. Taka postawa przyniosła im prowadzenie po pierwszej kwarcie 7 punktami.
Druga ćwiartka nie zmieniła wiele w tej kwestii. Pruszkowianki przez długi czas nie potrafiły znaleźć recepty na dobrze dysponowane tego dnia miejscowe i tylko dzięki zrywowi pod koniec tej odsłony, zniwelowały nieco stratę, która i tak się zwiększyła w stosunku do pierwszej części. Do przerwy Tęcza wygrywała 37:28.
Po zmianie stron przyjezdne podkręciły nieco tempo. Wpadać zaczęły też im "trójki". Różnica na tablicy wyników zaczęła topnieć. Leszczyński zespół w porę jednak opanował sytuację i nie pozwolił pruszkowiankom odebrać sobie prowadzenia. Wynik, jak zaklęty, nadal widniał na korzyść gospodyń.
W czwartej kwarcie górę w Liderze zaczęły brać emocje. Trener gości często dokonywał zmian i szukał jeszcze optymalnego składu, który mógłby wyprowadzić jego zespół na prowadzenie. Tak jednak się już nie stało. W końcówce "szybkie" faule Matizolu dały możliwość "tęczowym" jeszcze bardziej "odskoczyć", po celnie wykonanych rzutach wolnych. Ostatecznie, zachowując "zimną krew" do końca spotkania, Tęcza zasłużenie pokonała Matizol Lider Pruszków 72:63.
W ekipie leszczyńskiej prym wiodła filigranowa Marke Freeman, która trafiała często po niesamowitych akcjach. Spore słowa uznania należą się także Justynie Grabowskiej, która imponowała walecznością i skuteczną grą. Druga linia w tym meczu: Kuncewicz, Gala, Bednarczyk i Urbaniak zanotowały także bardzo dobry występ. Bez ich punktów i poświęcenia na boisku wynik były z goła inny.
W teamie z Pruszkowa tylko Lauren Koehn nie zawiodła. Zachwyciła ponownie swoją skutecznością w rzutach za trzy, które sprawiły że Tęcza tego dnia nie sprawiła tęgiego lania jej drużynie. Nieźle zagrała też Natalia Trafimova.
Matizol tego dnia nie wykorzystał z pewnością wszystkich swoich atutów i nie włożył w mecz takiego serca jak rywalki. Taka postawa zdecydowała, że w ten niedzielny wieczór wygrał zespół, który pokazał na parkiecie charakter.