,

Lista aktualności

Będzie trzeci mecz

W sobotnie popołudnie rybnickie koszykarki podejmowały na swoim parkiecie Energę Toruń. Było to drugie spotkanie obu ekip w pierwszej rundzie play off Ford Germaz Ekstraklasy. Pierwsze zakończyło się zwycięstwem torunianek. Kibice w Rybniku liczyli, że podopieczne Kazimierza Mikołajca zrewanżują się swoim rywalkom i do wyłonienia lepszego z pary Rybnik - Toruń potrzebny będzie trzeci mecz. I nie zawiedli się.

,

Mecz rozpoczął się od prowadzenie 4:0 rybniczanek. Po pięciu punktach Idczak zrobiło się 5:4 dla przyjezdnych. Wtedy serię niecelnych rzutów za trzy zawodniczek KK ROW przerwała Rack. Kolejne minuty to gra kosz za kosz. Po dwóch celnych rzutach wolnych Dosty, w połowie inauguracyjnej kwarty, było 13:13. Chwilę wcześniej drugie przewinienie sędziowie odgwizdali Maksimović, środkowej z Torunia, która w potyczkach z KK ROW zawsze odgrywała bardzo ważną rolę. Do końca pierwszych dziesięciu minut trwała zażarta walka. Ostatecznie pierwszą kwartę wygrały przyjezdne 21:20. Druga rozpoczęła się od dwóch punktów Valentine. Trójką odpowiedziała Sepulveda i było 24:22 dla Energi. Przez kolejne trzy minuty żadnej z drużyn nie udało zdobyć się punktów. Wtedy o czas poprosił Mikołajec. Niemoc strzelecką przełamała w końcu Sepulveda. Dla rybniczanek punkty zdobyła Radwan. Po celnych rzutach wolnych Fitz na tablicy był wynik remisowy. Później dwa razy trafiły torunianki, w tym raz za trzy i odskoczyły gospodyniom na dystans pięciu punktów. I w tym momencie... zepsuła się tablica świetlna. Koszykarki pierwszą połowę dogrywały w "dziwnych" okolicznościach, bez działających zegarów. Na przerwę obie ekipy schodziły przy prowadzeniu Energi 36:31. Na przerwę, która nieco się wydłużyła z powodu prac przywracających tablicę świetlną do należytego stanu. Po zmianie stron pierwsza punkty zdobyła Fitz. Potem dwa razy trafiły torunianki i prowadziły 40:33. Przy stanie 42:35 o przerwę na żądanie poprosił Mikołajec. Chwilę później, po punktach Idczak, torunianki prowadziły już różnicą dziewięciu punktów. Wtedy za dwa trafiła Dosty, a za trzy Harris i KK ROW przegrywał już tylko 44:40 a przed decydującą kwartą 43:46. Ostatnie dziesięć minut zaczęło się od fragmentu 10:0 dla rybniczanek i prowadzenia 53:46. Wtedy trafiła Maksimović dla Energi i Harris dla KK ROW. Po akcji 2+1 Tłumak przyjezdne zniwelowały stratę do 4 punktów. Kolejne dwa oczka dorzuciła Page i było już tylko 55:53 dla KK ROW. Ostatnie minuty lepiej rozegrały gospodynie. Po trójce Rack wyszły na prowadzenie 60:56. Od tego momentu torunianki były zmuszone faulować swoje rywalki. Te dobrze jednak wykorzystywały rzuty wolne i ostatecznie wygrały 64:59. Takie rozstrzygnięcie powoduje, że półfinalistę Ford Germaz Ekstraklasy wyłoni trzeci mecz, który zostanie rozegrany 4 kwietnia w Toruniu. Za spotkanie nr 2 należą się brawa zawodniczkom obu ekip. Mniejsze trenerowi Energi Omanicowi, który na konferencji całe spotkanie podsumował mówiąc: "żeby sędziować trzeba mieć wiedzę, żeby sędziować w takiej hali jeszcze jaja." Według większości uczestników konferencji i według niżej podpisanego, żeby z godnością przyjąć porażkę z niżej notowanym rywalem również.