15.04.2012 10:08, Daniel Kawczyński
Przypieczętować utrzymanie
Rozgrywki koszykarskiej Ekstraklasy kobiet powoli dobiegają końca. Koszykarki Widzewa praktycznie mają zapewnione utrzymanie i tylko katastrofa może im odebrać byt w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jednak dla bezpieczeństwa i całkowitego spokoju psychicznego należałoby wszystko przypieczętować i udanie zakończyć sezon. W niedzielę widzewianki mierzą się z Artego Bydgoszcz.
15.04.2012 10:08, Daniel Kawczyński
Po 32. kolejkach podopieczne Elżbiety Trześniewskiej mają zgromadzone 44 punkty, czyli o trzy więcej niż przedostatni MUKS Poznań. O dziewiąte miejsce już raczej nie powalczą, chociaż przed ostatnim pojedynkiem z Odrą Brzeg była jeszcze ku temu całkiem realna szansa. Wydawało się, że widzewianki mające w pamięci przepiękne wygrane z sezonu zasadniczego, pokuszą się o zwycięstwo i przedłużą nadzieje. Niestety po emocjonującej końcówce musiały uznać wyższość przeciwniczek (65:71).
Teraz przyszła pora na rehabilitację, a gdzie nie przyjdzie ona łatwiej niż w hali Parkowa, w obecności wielu zdzierających się gardeł, opowiadających za jedyną. słuszną drużyną? Widzewskie koszykarki bezdyskusyjnie potrzebują dopingu prawdziwych fanów łódzkiego Widzewa, ponieważ Artego Bydgoszcz to niezwykle ciężki przeciwnik. Ostatnio zupełnie im nie leżał, o czym świadczą klęski ponoszone zarówno u siebie, jak i na wyjeździe (61:73, 80:82, 56:74). Najwyższy czas przełamać złą passę, a do tego niezbędna jest szósta zawodniczka - czyli kibice.
Niestety po raz kolejny Elżbieta Trześniewska nie będzie mogła skorzystać z usług kontuzjowanych Magdaleny Rzeźnik i Leony Jankowskiej. Jednak gospodynie nawet bez nich potrafią sobie dobrze radzić. Ostatnio wielką formą błysnęły Paulina Misiek i Aleksandra Pawlak i niewykluczone, że tym razem powtórzą ten wyczyn, przy dodatkowym udziale pozostałych koleżanek.
Bez wątpienia bój z Artego będzie obfitował w emocje najwyższego poziomu, zaciętość i walkę. Szansy miejscowych należy upatrywać też w... kłopotach rywalek, które nie mają już w składzie najważniejszych ogniw, czyli Renee Taylor i Djenebou Sissoko. Z tego powodu ostatnimi czasy przegrywają mecz za meczem - wygranej nie posmakowały już od trzech kolejek. Czy i tym razem zejdą z parkietu pokonane?