,

Lista aktualności

Pod czujnym okiem nowego trenera?

Koszykarki Lotosu Gdynia odniosły cenne zwycięstwo na trudnym terenie w Poznaniu. Zespół prowadzony w tym meczu przez Katarzynę Dydek pokonał INEĘ AZS 57:52, a olbrzymia w tym zasługa Betty Lennox, która zdobyła 24 punkty i zebrała z tablic 9 piłek. Spotkanie obserwował Roman Skrzecz, który prawdopodobnie zostanie nowym szkoleniowcem wicemistrzyń Polski.

,

Bez Krzysztofa Koziorowicza, ale pod czujnym okiem Romana Skrzecza (prawdopodobnie nowego szkoleniowca) gdynianki rozpoczęły mecz bardzo nerwowo. Skrzętnie wykorzystały to bardzo zmobilizowane i umotywowane miejscowe, które najpierw objęły prowadzenie 3:2, a kilka minut później nawet 9:2. Największa w tym zasługa Joanny Jarkowskiej, która w całym meczu zdobyła aż 24 punkty, będąc obok Amerykanki Betty Lennox, najskuteczniejszą zawodniczką spotkania. Kolejne minuty premierowej kwarty były już bardziej wyrównane, a główna w tym zasługa wcześniej wspomnianej Lennox, która grała skutecznie zarówno w obronie jak i ataku, w ważnych momentach potrafiła też zebrać piłkę z tablicy rywalek. Premierowa część meczu ostatecznie minimalnie dla miejscowych 13:12. Druga kwarta to ponownie wyrównana walka "kosz za kosz". Taki stan rzeczy trwał do czwartej minuty tej części gry. Od tego momentu na parkiecie znacznie lepiej spisywały się gospodynie, które najpierw prowadziły czterema punktami (24:20), a kilka chwil później sześcioma (29:23). Do przerwy dość niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie prowadziły podopieczne trenera Romana Habera 31:25. W przerwie licznie zgromadzeni kibice obserwowali pokaz tameczny, pokaz sztuk walki oraz brali udział w licznych konkursach, które dostarczyły wielu wrażeń. Po przerwie licznie zgromadzeni kibice nadal obserwowali bardzo zacięte spotkanie, z wieloma efektownymi zagraniami, ale również prostymi, nonszalanckimi błędami z obu stron. Mniej tych błędów popełniły przyjezdne, które dzięki wyśmienitej postawie White i Lennox, przed ostatnią kwartą przegrywały zaledwie czteroma punktami (43:39 dla gospodyń). Ostatnia odsłona to popis gry bardziej rutynowanych i ogranych w europejskich pucharach gdynianek, które w ciągu zaledwie jednej minuty odrobiły straty do rywalek, a w ciągu kilku kolejnych wypracowały aż ośmiopunktową przewagę (53:45). Poznanianki starały się usilnie dotrzymać kroku rywalkom, co rusz niwelując dystans do zaledwie dwóch punktów. Jednak w końcówce podstawowym zawodniczkom zabrakło sił, co z kolei skrzętnie wykorzystały faworyzowane przyjezdne wygrywając, nie bez kłopotu, 57:52. Mecz z ławki rezerwowych oglądała niedawno pozyskana przez AZS Shenika Wortchy, która nie mogła wystąpić z powodu braku zatwierdzenia do gry (brak tzw. "listu czystości"). Amerykanka zadebiutuje w trykocie akademiczek najprawdopodobniej już w konfrontacji z Wisłą Kraków. Powiedzieli po meczu:
Katarzyna Dydek (szkoleniowiec Lotosu): - Bardzo cieszę się ze zwycięstwa. W Poznaniu gra nam się zawsze wyjątkowo ciężko. Atmosfera była bardzo fajna, szczególnie dla gospodarzy. Cieszę się, że wygraliśmy, szczególnie po takim meczem z Brnem. Wygraliśmy koncentracją i mniejszą ilością błędów. Roman Haber (szkoleniowiec AZS): - Myślę, że Kasia powiedziała prawdę. Przegraliśmy w zasadzie w czwartej kwarcie, gdzie zabrakło tej koncentracji, popełniliśmy kilka błędów. Zabrakło też w ważnych momentach punktów Sibory i Ciecierskiej. Szkoda, bo każdy punkt i każde zwycięstwo jest bardzo ważne. Statystyki