Nowa koszykarka bydgoskiego klubu w ubiegłym sezonie zdobywała przeciętnie 7,3 pkt i 3,6 zb na mecz, będąc jedną z wiodących postaci ekipy z Leszna. Dodajmy jeszcze, że silna skrzydłowa zaczynała sezon w szeregach Lotosie Gdynia, a jeszcze wcześniej w swojej zawodowej karierze grała m.in. w Enerdze Toruń - W Bydgoszczy jest mi bardzo dobrze. Od kilku tygodni ciężko trenujemy już na własnych obiektach i przygotowujemy formę już do rozgrywek PLKK. Trener Herkt wraz ze swoimi współpracownikami daje nam ostro w kość, ale to dobrze, bo wszystkie solidarnie mocno wierzymy, że takie cieżkie przygotowanie zaowocują później w ligowej walce. Jest dobrze, a mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Moim skromnym zdaniem wszystko idzie we właściwym kierunku. Tym bardziej, że od wtorku jesteśmy już wszystkie w komplecie na zajęciach - zdradza w rozmowie z nami Ewelina. Po chwili dodając: - Zawodniczki zagrniczne na treningach prezentują się dobrze. Choć wiadomo, że potrzebują trochę czsu, by się zaaklimatyzować. Poznać kraj itp. Mam nadzieję, że nowe zawodniczki z zagranicy stworzą z nami udany kolektyw i wspólnymi siłami uda nam się osiągnać cel. Prawda jest taka, że najważniejsza jest drużyna i tworzenie jej właśnie na boisku, to daje bardzo dużo i każdej zawodniczce jest wtedy łatwiej, kiedy ze sobą współpracujemy i nie ma zbędnych zgrzytów. Młoda koszykarka zapytana przez nas o swoje cele w nadchodzącym sezonie odpowiada dość skromnie. - To będzie mój drugi bardzo, bardzo ważny sezon po ciężkiej i poważnej kontuzji. Pierwsze kroki stawiałam w Lesznie, początki były piekielnie trudne, ale później zaczynało to fajnie funcjonować dlatego mam nadzieję, że dostanę szansę zaprezentowania swoich umiejętności od trenera Tomasza Herkta. I jeśli taką szansę dostanę, to chcę pokazać, że stać mnie na grę na dobrym poziomie. Chcę pokazać, że mogę wiele od siebie dać swojemu nowemu zespołowi, że trener Herkt może po prostu liczyć na moją osobę. Naprawdę mam ogromną nadzieję, że dam radę i się już w 100% po tych swoich kłopotach z kontuzjami odbuduję. Stać mnie na jeszcze lepszą grę i dalsze postępy, nawet większe niż w Lesznie. Może dla niektórych takowych nawet nie było, ale porównując właśnie początek sezonu z końcem, zdecydowanie radziłam sobie lepiej - mówi z uśmiechem i nadzieją w głosie nasza rozmówczyni. Zapytana zaś o przenosiny do Bydgoszczy odpowiada krótko. - Propozycji było kilka i to ciekawych, kilka nawet zaskakujących. Mimo kryzysu w klubach i całym zawodowym sporcie. Przez chwilę wydawało mi się jednak, że mogę jednak zagrać, gdzieś na zapleczu Ford Germaz Ekstraklasy. Ostatecznie wybór padł na Bydgoszcz, bo tutaj bardzo zaufali mojej osobie w całym klubie. Zaufał mi też sam trener Tomasz Herkt. Temat gry w zespole Artego pojawiał się też troszkę wcześniej. Później jednak było kilka zmian i nastała cisza. Oczywiście aż do teraz i do mojej rozmowy z trenerem Herktem. I tak trafiłam nad Brdę. W telegraficznym skrócie, oczywiście (śmiech). Młoda silna skrzydłowa drużyny Tomasza Herkta nie zdążyła jeszcze dokładnie przejrzeć się swojemu nowemu otoczeniu. - Coś nie coś jeśli chodzi o Bydgoszcz widziałam, ale by zabaczyć całem miasto na razie brakuje mi czasu i sił. Mam jeszcze nadzieję, że to nadrobię. Bydgoszcz jest przyjemna. Nie jest aż tak brzydka jak ludzie mówią (śmiech). To jest bardzo krzywdząca opinia o Bydgoszczy... - podsumowuje rozmowę z nami urokliwa koszykarka.

29.08.2012 20:13, Łukasz Klin
Ewelina Gala: Stać mnie na jeszcze lepszą grę!
- W nowym sezonie mam nadzieję, że dostanę szansę zaprezentowania swoich umiejętności od trenera Tomasza Herkta. I jeśli taką szansę dostanę, to chcę pokazać, że stać mnie na grę na dobrym poziomie. Chcę pokazać, że mogę wiele od siebie dać swojemu nowemu zespołowi, że trener Herkt może po prostu liczyć na moją osobę - mówi Ewelina Gala, nowa silna skrzydłowa Artego Bydgoszcz.
29.08.2012 20:13, Łukasz Klin