Znany wszędzie i pod różnymi postaciami "kryzys", zwany potocznie brakiem gotówki, puka z każdym rokiem mocniej do drzwi zwanych polska, żeńska koszykówka. Jeszcze w zeszłym roku 14 drużyn rywalizowało w Ford Germaz Ekstraklasie o prymat mistrzyń Polski. W tym roku to grono uszczupliło się o wegetującą od kilku sezonów Odrę Brzeg, ŁKS Siemens AGD Łódź, Tęczę Leszno, czy poznańskie MUKS i INEĘ. Z ledwością "wślizgnęły" się organizacyjnie w szeregi FGE utytułowane, bądź co bądź, pabianiczanki z PTK, brak ciemnych chmur w wiadomościach dotyczących akademiczek z Rzeszowa, daje wysnuć wniosek, że jest tam skromnie, ale godnie.
Widzew, w całym tym towarzystwie, prezentuje się przyzwoicie. W klubie nie ma polityki organizacyjno-finansowej na pokaz, a wszystko dopinane jest na ostatni guzik. Stąd w tym roku brak porywających zmian kadrowych, drużynę oparto na trzonie, wytworzonym z lat poprzednich. W rubryce przybyły odnotujemy Aleksandrę Dziwińską, Wiktorię Zapart, Agnieszkę Modelską, Martę Hylewską , Gosię Chomicką oraz Katarzynę Bednarczyk. Większość z tych nazwisk to głównie zawodniczki nadal mające chęć zapracowania na własne nazwisko, część to powroty a Wiktoria Zapart, to jedna z najzdolniejszych juniorek młodego pokolenia w Polsce, nie dziwi więc śmiała szansa dla niej dana przez trenera Ryszarda Andrzejczaka. Człowiek - orkiestra w widzewskiej sekcji, od tego sezonu jest także trenerem, piastując jednocześnie funkcję prezesa. Asystować mu będzie dotychczasowy 1. trener - Elżbieta Nowak.
Kto z klubu odszedł? Chyba największą stratą jest utrata Pauliny Misiek, która wybrała lepszą ofertę dla siebie, z Torunia. Popularna "Lucy", czyli Lucyna Kotonowicz, postanowiła wspomóc ciekawie tworzący się zespół w Siedlcach, gdzie zapewne dostanie więcej szans na grę. Barbara Głocka zawitała do Pruszkowa, gdzie będzie grała w barwach Matizola Lidera Pruszków. Braknie też w nowym sezonie Justyny Okulskiej i Kamili Polit.
W takich nastrojach i chwiejno - zagadkowej formie, poprzedzonej pasmem dość surowych lekcji koszykówki w sparingach przedsezonowych, przyjdzie łodziankom stoczyć ciężki bój o 2 pkt. w Gorzowie Wlkp. W Gorzowie, który także co roku zmniejsza swoje cele sportowe, a jest to związane ściśle z najgorszym wrogiem koszykówki - brakiem wsparcia sponsorów. W tym sezonie skład zdecydowanie odmłodzono, a i liczba zawodniczek z obcych krajów (czyt. USA), uległa redukcji do 3.
Widzew, do jutrzejszego meczu podejdzie osłabiony - pod dużym znakiem zapytania stoi występ Magdaleny Rzeźnik i Leony Jankowskiej. O ile na pozycji Magdy Widzew ma dość duże bogactwo, o tyle Leona często w tym sezonie będzie musiała grać z zaciśniętymi zębami, gdyż pod koszem takiego handicapu już łódzki klub nie posiada. - Nieobecność Magdy w najbliższym meczu można jakoś przeżyć, bo mamy w kadrze cztery rozgrywające. Gorzej jest z absencją Leony. To nasza kluczowa środkowa i ważny punkt drużyny. Liczę jednak na to, że uda się im wrócić do zdrowia i pomogą Widzewowi w inauguracyjnym spotkaniu. Do Gorzowa jedziemy dzień wcześniej, by jak najlepiej przygotować się do pierwszej potyczki w ekstraklasie. Nasze najbliższe rywalki w sparingowym meczu przegrały czterdziestoma punktami z Energą Toruń. To skłania mnie do wysunięcia tezy, że mamy porównywalne drużyny. Z tego powodu szykuje się zacięty mecz i mam nadzieję, że to Widzew będzie górą - mówi trener, Ryszard Andrzejczak.
Jak będzie, przekonamy się już w sobotę. Początek spotkania o godz. 18:00.