Pewnie, gdyby nie kryzys i problemy finansowe głównego sponsora aktualnego mistrza Euroligi – Ros Casares, spędziłaby w słonecznej Walencji kolejne lata, aż do końca kariery. Niestety sponsor – duża firma deweloperska - popadł w tarapaty na tyle duże, że konieczne stało się rozwiązanie zespołu. Tym samym Laia Palau została bez pracy. Oczywiście na brak ofert zawodniczka nie narzekała. Chętni ustawili się w kolejce. Działaczom CCC Polkowice udało się przekonać Hiszpankę, że warto, by arsenał swoich niekonwencjonalnych zagrań zaprezentowała w polskiej ekstraklasie. Chwała im za to, bo do Polkowic trafiła zawodniczka, jakiej jeszcze nie było.
Gra Palau jest pełna finezji, polotu. Fantastyczne asysty, po których rywalki są totalnie zdezorientowane, efektowne przechwyty, rzuty z dystansu, wejścia pod kosza i ta niesamowita radość czerpana z każdego udanego zagrania widoczna na twarzy niebywale sympatycznej koszykarki sprawia, że oglądanie jej poczynań dostarcza niezapomnianych wrażeń.
Póki co Palau rozegrała dwa mecze ligowe, a już swoją grą skradła serca kibiców w Polkowicach, którzy gromkimi brawami nagradzali jej kolejne efektowne akcje. Palau wygląda jak koszykarka z innego wymiaru i jeśli będą ją omijać kontuzje to fani CCC będą mieli jeszcze wiele powodów do tego, by oklaskiwać jej piękne zagrania. Powody do radości będą mieli także inni miłośnicy koszykówki w żeńskim wydaniu, bo mecze z udziałem Hiszpanki to prawdziwa uczta.