Widzewianki powoli zapominają, czym jest zwycięstwo. Długo sięgając pamięcią, ostatni raz wygrały bodajże… w sparingu przedsezonowym z niżej notowanymi siedlczankami. Dodatkowo wybitnie nie idzie zawodniczkom Ryszarda Andrzejczaka na wyjazdach. Sowite wpadki w Gorzowie czy Toruniu, ciężko jakkolwiek wytłumaczyć. Owszem, przegrane są wkalkulowane w ten sport, ale wydaje się że rok temu, gdy obaj dotychczasowi przeciwnicy dysponowali podobnymi, bądź nawet nieco słabszymi kadrami, łodzianki zaprezentowały się tam zgoła lepiej - potrafiąc nawet pokonać KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.. Obecnie z trzech rozegranych zawodów, jedynie te z mocno przebudowaną i reorganizowaną drużyną BI Gdynia, można uznać za dobry prognostyk.
Liga jednak nie zna już słabych przeciwników, Ci zrezygnowali w partycypacji w niej, z uwagi na problemy finansowe. Rzut oka na terminarz - najbliższe mecze - Matizol Lider (D), Artego (D), KK ROW (W), Wisła Can-Pack (W), PTK (D), AZS OPTeam (W). W 11. kolejce widzewianki mają dopiero odpoczynek, z uwagi na nieparzystą liczbę drużyn w rundzie zasadniczej. Nie będąc przesadnie ambitnym i jednocześnie znając realia panujące w klubie, trzeba założyć że minimum 2-3 spotkania Widzew powinien (musi?) wygrać w najbliższych meczach, wariant optymistyczny (albo mega-optymistyczny) to wygrane w liczbie 3-4. Nie ukrywajmy, że KK ROW i Wisła Can-Pack są obecnie raczej poza zasięgiem. Najbliższy mecz przychodzi właśnie z Matizol Liderem, z którym wybitnie nie idzie łodziankom, od momentu inauguracji w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pora jednak skończyć z patrzeniem na historię, czas wreszcie pokazać widzewski (zwycięski) charakter na parkiecie. Matizol nie jest drużyną nie do pokonania - choć statystyki mówią coś innego. Mają co prawda w swoim składzie 3 Amerykanki, ale prócz Colson (która notabene nie jest w najwyższej formie), to trio nie jest obecnie postrachem ligi - razem te zawodniczki rzucają ledwie 36% z gry. Problemem będą zapewne zbiórki (znowu). Deficyt silnych i rosłych graczy w kadrze Widzewa jest zauważalny gołym okiem. Dodatkowo w najbliższym meczu zabraknie wśród gospodyń Chaliburdy i Hylewskiej. Receptą na to jest jednak najlepszy atak - czyli obrona. Fakt, że Matizol potrafi świetnie bronić, nie jest niczym nowym. Rzadko tej ekipie przychodzi tracić więcej niż 65-70 punktów w meczu, rzadko też sama tyle rzuca. Może więc spróbować broni rywali na nim samym? Trener Andrzejczak twierdzi, że sytuacja kadrowa stawia Widzew w dość poważnych kłopotach. Jednak nie sztuką jest wygrywać mając na tacy 10 równorzędnych i potencjalnie lepszych od rywala zawodniczek. Sztuką jest wygrać, gdy nikt na nas nie stawia i poprzeczka jest zawieszona wysoko.