,

Lista aktualności

Matizol Lider znów liczy na wygraną

Koszykarki Matizolu Lidera kończą w sobotę serię spotkań z potencjalnie słabszymi rywalami. Po meczach z Widzewem Łódź i PTK Pabianice przyszedł czas na konfrontację z AZS OPTeam Rzeszów.

,

Drużyn z Podkarpacia to absolutny nowicjusz w kobiecej ekstraklasie. Zespół, który przed rokiem był blisko awansu do najwyższej klasy rozgrywek w Polsce, ale ostatecznie szansy nie wykorzystał. Rzeszowiankom ta sztuka udała się na wiosnę, w czym spory udział miały dwie byłe zawodniczki Matizolu Lidera Magda Bibrzycka i Katarzyna Furdak. Pochodząca z Tarnawy Górnej Furdak latem przeniosła się jednak do MKK Siedlce, zaś absolwentka SMS PZKosz Łomianki nie może odnaleźć formy.

Bibrzycka w trzech meczach przebywała do tej pory na boisku łącznie godzinę, w tym czasie trafiając zaledwie 1 z 13 rzutów z gry, a do tego zanotowała więcej strat niż w sumie asyst i przechwytów.

Podobnie jak byłej koszykarce Matizolu Lidera wiedzie się w rozgrywkach całej drużynie Akademiczek. Beniaminek Ford Germaz Ekstraklasy z czterech spotkań ligowych nie wygrał żadnego, tylko w jednym z Energą Toruń prezentując się w miarę korzystnie. Trzeba jednak przyznać, że podopieczne Wojciecha Downara-Zapolskiego nie miały łatwego terminarza, gdyż oprócz ekipy z Torunia rywalizowały z Wisłą Can-Pack, CCC i KSSSE AZS PWSZ. - Doskonale zdajemy sobie sprawę, że Pruszków jest faworytem tego spotkania, ale będziemy walczyły. Mamy swoje założenia na to spotkanie i będziemy się starały je zrealizować. Chcemy, aby stopniowo nasza gra wyglądała coraz lepiej - przekonuje Bibrzycka, która po cichu ma nadzieję, że w odzyskaniu formy pomoże jej dobrze znana hala Znicza w Pruszkowie.

Dla Matizolu Lidera będzie to trzecie kolejne spotkanie z drużyną z dolnej części tabeli, w dodatku grającą w polskim składzie. Z dwóch poprzednich mazowiecka ekipa wyszła obronną ręką, choć trener Adam Prabucki ze spotkania z PTK Pabianice nie był do końca zadowolony. - Mimo, że wygraliśmy, nie jestem zadowolony z postawy zespołu. To był taki mecz, w którym wszystkie dziewczyny powinny brać udział i udowadniać swoją przydatność. Wyglądało to różnie, głównie z tego powodu, że zespół podszedł do tego spotkania na luzie - narzekał szkoleniowiec pruszkowskiej drużyny.

- Dziewczyny z PTK walczyły z Liderem jak równy z równym. Zarówno my jak i one musimy szukać swojej szansy na wygraną w każdym meczu, bez względu na to, że nie jesteśmy faworytami tego typu konfrontacji - zaznacza Bibrzycka.

Akademiczki na Mazowsze przyjadą bez innej byłej zawodniczki Matizolu Lidera Anny Kuncewicz, która podczas ostatniego ze spotkań ligowych doznała pęknięcia kości śródręcza. W tej sytuacji najwięcej w grze rzeszowianek będzie zależeć od Magdy Kaczmarskiej (średnio 9,5 pkt oraz 3,5 zbiórki) oraz Elżbiety Mukosiej (9 pkt i 2,5 zbiórki).

Spotkanie w Pruszkowie rozpocznie się w sobotę o godzinie 18.