Łzy smutku po wygranym meczu
fot. Jarosław Sipko

,

Lista aktualności

Łzy smutku po wygranym meczu

W bardzo smutnej hali w Rybniku-Boguszowicach odbył się mecz 7. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy pomiędzy miejscową drużyną KK ROW Rybnik a Widzewem Łódź. Dla kibiców wynik tej potyczki był jednak sprawą drugorzędną. Wszyscy zastanawiali się czy mecz z łodziankami był ostatnim występem rybnickich koszykarek w tym sezonie.

 

,

Wszystko za sprawą braku dotacji miejskiej dla klubu z Rybnika. Z tego też powodu na ławce trenerskiej zabrakło Kazimierza Mikołajca oraz Adama Renera. Zawodniczki KK ROW zdecydowały, że mecz rozegrają. Na parkiet nie wyszły tylko Amerykanki Walker i Metcalf.

Mecz rozpoczął się od festiwalu trójek. Najpierw trafiła Jankowska dla Widzewa a potem Trofimowa i Radwan dla KK ROW. Gdy ta druga ponownie rzuciła zza łuku a dwa oczka dorzuciła Chomać miejscowe prowadziły 13:6, a trener gości poprosił o czas. Do końca inauguracyjnej kwarty gra na parkiecie było bardzo żywiołowa. Obie drużyny grały na wysokim procencie, co zaowocowało prowadzeniem ROW po 10 minutach 24:21.

Początek drugiej kwarty również należał do miejscowych. Po punktach Kułagi rybniczanki prowadziły już różnicą 10 punktów. Gdy do tego koszykarki KK ROW poprawiły grę w obronie, ich prowadzenie jeszcze wzrosło. Na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 47:31 na korzyść rybnickiego zespołu. W pierwszej połowie najskuteczniejszą zawodniczką gospodyń była Trofimowa, autorka 11 punktów. Dla przyjezdnych najczęściej trafiała Jankowska, która w sumie uzbierała również 11 "oczek".

Po zmianie stron pierwsze cztery punkty zdobyła Chomicka. Rybniczanki szybko się jednak otrząsnęły i również zaczęły punktować. Nie trafiały już jednak z taką łatwością jak w pierwszej części spotkania co pozwoliło łodziankom na odrobienie części strat. W połowie trzeciej kwarty przegrywały 12 punktami, a na jej koniec już tyko 10.

Ostatnią kwartę lepiej rozpoczęły miejscowe a po trójce Trofimowej o czas poprosił trener Widzewa. Po nim trafiła Chomać i KK znowu miał 15 punktów więcej. Tego przyjezdne nie były już w stanie odrobić, chociaż bardzo się starały. Ostatecznie KK ROW Rybnik pokonał Widzew Łódź 67:61.

Po ostatnim gwizdu większość rybnickich koszykarek schodziło z parkiety ze łzami w oczach. O atmosferze jaka panowała w hali, mimo zwycięstwa rybnickich koszykarek, najlepiej świadczy transparent wywieszony przez kibiców "Ostatnie pożegnanie KK ROW". Czy te słowa okażą się prawdą, przekonamy się w najbliższych dniach.

KK ROW Rybnik - Widzew Łódź 67:61 (24:21, 23:10, 7:13, 13:17)
ROW: Trofimowa 18, Kułaga 12, Radwan 12, Chomać 12, Morawiec 6, Stelmach 5, Skorek 2, Gawor 0, Kocon 0.
Widzew: Jankowska 15, Pawlak 10, Tondel 9, Kopczyk 8, Rzeźnik 8, Chomicka 7, Modelska 4, Dziwińska 0, Bednarczyk 0.