Spotkanie mistrzowskich zespołów Polski i Węgier było wspaniałym i bardzo emocjonującym widowiskiem, niestety bez happy endu dla wiślaczek. Zespół Białej Gwiazdy zaczął w następującym składzie Paulina Pawlak, Dora Horti, Justyna Żurowska, Cristina Ouvina i Katarzyna Krężel. Wiślaczki rozpoczęły błyskotliwie i od prowadzenia po celnych rzutach Pauliny Pawlak i Justyny Żurowskiej 4:0. Zespół węgierski szybko jednak doprowadził do wyrównania po punktach zdobytych przez Chalysę Shegog i Norę Nagy-Bujdoso. Jednak w dalszej części pierwszej kwarty wiślaczki uzyskały przewagę i w 5 minucie po punktach zdobytych przez najskuteczniejszą Dorę Horti mistrzynie Polski prowadziły 11:4. Końcówka tej części gry należała już jednak do zespołu przyjezdnego, który odrobił większość strat, ale i tak pierwszą odsłonę wygrały krakowianki 19:16.
Druga kwarta rozpoczęła się od trafienia Ievy Kubliny i był już tylko jeden punkt przewagi zespołu krakowskiego. Od początku tej cześci do 9 minuty drugiej kwarty wiślaczki broniły prowadzenia w spotkaniu jednak w 9 minucie drugiej odsłony po rzucie Rity Rasheed HAT AGRO Uni Gyor wyszedł na prowadzenie 26:25. Ostatnie punkty w tej części meczu zdobyła Paulina Pawlak, która oddała celny rzut na równi z kończącą drugą kwartę syreną. Tę odsłonę meczu wygrały jednak mistrzynie Węgier 12:8.
Przy wyniku 28:27 dla zespołu z Gyor rozpoczęła się trzecia kwarta spotkania, w której pierwsze punkty po rzucie Zsofii Simon zostały zapisane po stronie zespołu przyjezdnego. Po chwili punkty dla Wisły Can-Pack dwukrtonie zdobywała Paulina Pawlak i gospodynie odzykały prowadzenie 31:30. W piątej minucie trzeciej kwarty po rzucie z dalekiego dystansu Natalie Hurst zespół węgierski odzyskał prowadzenie 38:35. W dalszej części gry prowadzenie przechodziło z "rąk do rąk", ale końcówka należała do drużyny przyjezdnej i zakończyła się zwycięstwem HAT AGRO UNI Gyor 19:13.
W czwartej kwarcie jako pierwsze punkty zdobyły zawodniczki węgierskie, a konkretnie Ieva Kublina i mistrzynie Węgier prowadziły wówczas 49:40. Wisła Can-Pack jednak nie odpuściła i podjęła walkę. Na 5 minut przed końcem wiślaczki uzyskały przewagę na boisku, jednak w dalszym ciągu przewaga punktowa była po stronie drużyny węgierskiej. Na minutę przed upływem czasu gry po rzucie Justyny Żurowskiej zespół z Gyor prowadził 54:53. Na sekundy przed końcem było 58:55 dla mistrzyń Węgier i piłkę otrzymała Anke De Mondt, która na równi z upływem regulaminowego czasu gry oddała celny rzut za 3 punkty i doprowadziła do wyrównania 58:58 i do dogrywki.
Pełna hala oszalała z radości, ale dogrywkę wygrały zawodniczki z Węgier 9:4 i całe spotkanie 67:64.
Wisła Can-Pack przegrała drugie spotkanie w Eurolidze. Za tydzień wiślaczki pojadą po pierwsze zwycięstwo do Brna. Dziś mecz był pełen dramaturgii i emocji. Znakomita atmosfera panowała także na trybunach, gdzie swoje drużyny dopingowały grupy kibiców Wisły i Gyor.
Wisła Can-Pack Kraków vs HAT AGRO UNI Gyor 62:67 (19:16, 8:12, 13:19, 18:11, 4:9)
Wisła: Dora Horti 23, Paulina Pawlak 13, Justyna Żurowska 11, Anke De Mondt 5, Cristina Ouvina 4, Katarzyna Krężel 4, Petra Stampalija 2.