,

Lista aktualności

Konfrontacja sąsiadów w tabeli

Po dwutygodniowej przerwie do zmagań w Ford Germaz Ekstraklasie wracają koszykarki Matizolu Lidera. Ich rywalem w dziewiątej serii spotkań będzie KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.

,

Akademiczki razem z drużyną Widzewa Łódź spośród wszystkich klubów grających w ekstraklasie rozegrały do tej pory najwięcej spotkań. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego, w przeszłości szkoleniowca reprezentacji Polski, mają za sobą siedem meczów ligowych, z których wygrały cztery. Choć AZS w lidze grał najwięcej… to głównie we własnej hali. Wyjazd do Pruszkowa będzie dopiero drugim meczem gorzowianek poza ich macierzystą halą. Pierwszego nie wspominają najlepiej, gdyż w połowie października w toruńskim "Spożywczaku" uległy Enerdze.

Dzięki większej liczbie zwycięstw niż porażek KSSSE AZS PWSZ zajmuje piąte miejsce w tabeli. O jedną lokatę niżej są zawodniczki Matizolu Lidera, które ostatnie spotkanie ligowe grały dwa tygodnie temu. Tak długa przerwa w rozgrywkach wymuszona była przez nieparzystą liczbę drużyn w Ford Germaz Ekstraklasie. To, że przerwa była potrzebna dało się jednak słyszeć w klubie. Z jednego tygodnia spokojnych treningów miała skorzystać zwłaszcza Briana Gilbreath, która niemal prostu z parkietów WNBA rozpoczęła występy w nowym zespole. Już z nią na boisku Matizol Lider wygrał trzy kolejne mecze, ale rozegrał je na przestrzeni zaledwie ośmiu dni. Czas na właściwe zgranie z zespołem pojawił się więc później. Z przerwy skorzystała też waleczna Justyna Grabowska, która z powodu urazu nie zagrała z AZS OPTeam Rzeszów. Znana z dobrej gry w obronie zawodniczka w starciu z Akademiczkami powinna pojawić się już na boisku.

Sobotni mecz będzie niezwykle prestiżowy zwłaszcza dla Agnieszki Kaczmarczyk, która latem niespodziewanie przeniosła się z Gorzowa właśnie do Pruszkowa. Pochodząca ze Szczecina zawodniczka pod okiem Dariusza Maciejewskiego stawiała pierwsze kroki w seniorskiej koszykówce, a później debiutowała w kadrze Polski. Barwy AZS łącznie reprezentowała przez pięć sezonów.
Podczas swoich występów w Gorzowie znane było zwłaszcza z dobrej gry w polu trzech sekund, ale po przyjeździe do Pruszkowa zaczęła szukać punktów także w dalszej odległości od kosza. Kaczmarczyk niespodziewanie nie tylko trafiła niemal tyle samo rzutów za trzy punkty co cały zespół Matizolu Lidera, ale przede wszystkim była przy tym skuteczna. Z 36 prób zawodniczka wykorzystała bowiem 15 co oznacza, że trafiała do kosza z blisko czterdziestodwuprocentową skutecznością z obwodu. W samym tylko meczu z Wisłą Can-Pack Kraków zanotowała na swoim koncie pięć rzutów za trzy punkty. "Ciacho" nie boi się przy tym walki pod koszem, zbierając średnio 6,2 piłki na mecz. To głównie dzięki dobrej skuteczności z gry oraz aktywności pod tablicami Kaczmarczyk jako jedyna w Matizolu Liderze ma dwucyfrowy wskaźnik Evaluation. Jak poradzi sobie w starciu z byłą drużyną, będzie można się przekonać w sobotę o godzinie 18 w hali pruszkowskiego Znicza.

Trener Dariusz Maciejewski w tym sezonie mało rotuje wyjściowym składem AZS. W każdym z siedmiu spotkań w wyjściowej piątce pojawiały się silna fizycznie Chineze Nwagbo (14,7 pkt i 8,7 zbiórki), wszechstronna Agnieszka Skobel (13,7 pkt, 2,9 zbiórki i 2,6 przechwyty) oraz Amerykanki Sybil Dosty i Ariana Moorer. Razem z nimi spotkanie głównie rozpoczynała również Agnieszka Makowska, którą raz w tej roli zastępowała Klaudia Czarnodolska. W zespole Akademiczek warto również zwrócić uwagę na powracającą na boiska po urodzeniu dziecka Katarzynę Dźwigalską. Ta mierząca 174 cm wzrostu zawodniczka w przeszłości była podporą zespołu na obwodzie, ale w tym sezonie formy nie może odnaleźć (1/11 z gry i więcej strat niż asyst).