,

Lista aktualności

Trudna przeprawa w Toruniu

Ambitnie grający zespół Energi postawił się dziś bardzo mocno koszykarkom CCC Polkowice, ale ostatecznie musiał uznać wyższość podopiecznych trenera Jacka Winnickiego. Torunianki przegrały z CCC różnicą siedmiu punktów – 73:80.

,

Dzisiejszy mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami od mocnego uderzenia "pomarańczowych". Polkowiczanki grały ustawiane akcje przez środek, gdzie rządziła i dzieliła Nneka Ogwumike, która bezlitośnie wykorzystywała przewagę umiejętności nad rywalkami. Po siedmiu minutach na koncie Amerykanki zapisano 12 spośród 19 zdobytych przez CCC. Także Valeryia Musina spisywała się dobrze. W głównej mierze dzięki temu duetowi polkowiczanki zaliczyły blisko trzyminutowy fragment w pierwszej kwarcie, w którym rzuciły rywalkom 11 punktów, nie tracąc żadnego. Po 10 minutach gospodynie przegrywały 11:27 i wydawało się, że nie będą mieć żadnych argumentów w walce z mocnym rywalem.

W kwarcie numer dwa podopieczne trenera Elmedina Omanicia zaczęły spisywać się lepiej i za sprawą głównie Martyny Koc oraz Emilii Tłumak udało im się zmniejszyć stratę punktową do CCC o cztery punkty.

Po przerwie z polkowiczanek jakby uszło powietrze. Gospodynie za to zaczęły grać jak natchnione i już po czterech minutach zniwelowały stratę do zaledwie czterech punktów – 47:51. Doskonale zaczęła grać niemal niewidoczna w pierwszych dwóch kwartach Adrianne Ross, która regularnie dziurawiła kosz polkowiczanek. Dwie minuty i 34 sekundy przed końcem trzeciej kwarty po dwóch celnych rzutach osobistych wspomnianej Ross był remis po 54, a po chwili torunianki objęły prowadzenie. Ostatecznie, po 30 minutach gry Energa przegrywała 58:59, co oznacza, że potrafiła odrobić w ciągu 10 minut 11 "oczek".

W ostatniej kwarcie, po celnym rzucie Ross Energa ponownie wyszła na prowadzenie. Potem był remis po 62 i gra niemal kosz za kosz. Grające od samego początku szóstką zawodniczek gospodynie miały problemy z faulami, bo z czterema przewinieniami musiały grać zarówno Nicole Michael, jak i Weronika Idczak, co sprawiało, że musiały grać nieco mniej agresywnie w defensywie. Mimo tego trzymały się mocno i jeszcze niespełna cztery minuty przed końcowa syreną było 66:68. Wówczas akcją "2+1" popisała się Ogwumike, a po chwili dwa punkty zapisała na swoim koncie Musina i przewaga polkowiczanek urosła do siedmiu punktów. Półtorej minuty przed końcem było 73:77, a ostatnie słowo należało do Belindy Snell, która trafiając zza linii 6,75 m ustaliła wynik meczu na 73:80.

Energa Toruń - CCC Polkowice 73:80 (11:27, 22:18, 25:14, 15:21)
Energa: Ross 18, Koc 17, Michael 13, Tłumak 12, Idczak 9, Misiek 4, Ratajczak 0, Bell 0.
CCC: Ogwumike 25, Musina 20, Majewska 12, Leciejewska 10, Snell 8, Mistygacz 3, Palau 2, Berezhynska 0, Puss 0.