- To będzie bardzo trudny mecz. Zespół z Zagrzebia co prawda przegrał trzykrotnie, ale to nie jest słaba drużyna, a ten fakt sprawia, że Chorwatki będą mocno zdeterminowane, by dziś wygrać. W Eurolidze nie ma słabych zespołów i o każde zwycięstwo trzeba walczyć na sto procent. Liczę na to, że dziś to my będziemy się cieszyć – mówił nam przed pierwszą syreną dzisiejszego pojedynku Krzysztof Korsak, prezes CCC Polkowice.
Mecz rozpoczął się od celnego rzutu trzypunktowego Agnieszki Majewskiej. Chwilę potem przechwyt i dwa punkty spod kosza zaliczyła Nneka Ogwumike. W kolejnych akcjach zespół z Chorwacji zaczął bardzo agresywnie bronić, co owocowało tym, że polkowiczanki miały problem z trafianiem do kosza. Chorwatkom za to zdobywanie punktów przychodziło dość łatwo, bo "pomarańczowym" brakowało agresywności w defensywie. Na szczęście mocna defensywa Zagrzebia owocowała rzutami osobistymi, a w tych skuteczność CCC była wysoka i wynik cały czas oscylował wokół remisu. Równo z syreną kończącą pierwsze 10 minut gry zza linii 6,75 m kosz polkowiczanek przedziurawiła Leilani Mitchell i CCC przegrywało 18:21.
W kwarcie numer dwa polkowiczanki nadal raziły nieskutecznością rzutową. Spod kosza nie trafiała nawet Nneka Ogwumike i to z czystych pozycji. Na szczęście utrzymały skuteczność rzutów osobistych i głównie dzięki temu rywalkom nie udało się zdobyć przewagi większej niż kilka punktów. Do szatni na przerwę podopieczne trenera Jacka Winnickiego schodziły tracąc do rywalek dwa punkty.
Po zmianie stron polkowiczanki zaczęły grać lepiej i systematycznie odrabiały straty. Kilka ważnych rzutów trafiła Laia Palau, a pod koszem lepiej niż w pierwszej połowie radziła sobie Ogwumike. To właśnie po jej skutecznej akcji CCC objęło prowadzenie 42:40. Zespół przyjezdnych jednak nadal nie odpuszczał i głównie za sprawą Latoi Williams oraz Mirny Mazić wynik cały czas był bliski remisowi. Po 30 minutach gospodynie prowadziły 51:48.
W czwartej kwarcie swój strzelecki kunszt zaprezentowała Belinda Snell. Australijka w ciągu trzech minut trafiła trzykrotnie zza linii 6,75 i polkowiczanki prowadziły 51:50. Co więcej, po chwili Belinda trafiła po raz czwarty. Taki obrót sprawy podłamał przyjezdne, ewidentnie uszło z nich powietrze. Gdy trzy minuty przed końcem meczu CCC prowadziło 71:58 stało się jasne, że to gospodynie wygrają ten mecz. ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 77:76.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało nam się dziś wygrać. W pierwszej połowie brakowało nam waleczności na deskach. Ten mecz nie układał się po naszej myśli. Nie trafialiśmy też z czystych pozycji. W drugiej połowie wróciła agresywność. Belinda trafiła kilka rzutów za trzy i zaczęło nam się grać łatwiej. Udało się wygrać i jesteśmy zadowoleni - skomentował po meczu Jacek Winnicki, trener CCC.
CCC Polkowice - Nowy Zagrzeb 77:66 (18:21, 15:14, 18:13, 26:18)
CCC: Snell 21, Ogwumike 20, Palau 12, Musina 10, Berezhynska 9, Majewska 3, Mistygacz 2, Skorek 0, Owczarzak 0.