Choć przez nieco ponad kwadrans prowadził zespół z Torunia, jednak nie miał tylu "strzelb" – także na ławce – co zespół z Bydgoszczy. Dodatkowo Energa kończyła spotkanie bez trenera, bo Elmedin Omanic został wyrzucony z boiska. O nerwach oficjeli z Torunia, możnaby napisać osobną relację. - Jako trener nie mam prawa komentować decyzji sędziów - krótko i treściwie odpowiedział trener Tomasz Herkt, pytany na konferencji prasowej przez prezesa zarządu Energi Macieja Krystka: jak się Pan czuje jako trener zespołu, który wygrał z pomocą sędziów?
Mecz świetnie zaczęła najlepsza w Enerdze Weronika Idczak. Jej przechwyt na liderce bydgoszczanek Julie McBride, punkty i jeszcze dwa z rzutów wolnych Martyny Koc i kolejny przechwyt Idczak dały prowadzenie 8:2 gościom. Artego jednak szybko zniwelowało dystans i nie pozwoliło rywalkom bardziej uciec. Zwiastunem świetnej dyspozycji Elżbiety Mowlik w tym meczu, było jej trafienie z dystansu z początku drugiej kwarty. Po tym rzucie Artego objęło prowadzenie 23:22. W odpowiedzi Emilia Tłumak trafiła z faulem a Koc podwyższyła na 27:23 w 15. minucie. Po przewinieniach gości Ewelina Gala wykorzystała jeden z dwóch, Julie McBrdie oba osobiste a Artego miało jeszcze piłkę z boku przy prowadzeniu 29:27. Trwał popis Mowlik: trójka po efektownej zespołowej akcji, punkty spod kosza i było 33:28. Mało tego, za chwilę Mowlik choć chybiła z dystansu, to zdołała zebrać piłkę a trafiła z jej podania Gala (35:28). Minutę przed przerwą za trzy punkty trafiła też McBride, by za moment, po stracie rywalek obsłużyć podaniem Agnieszkę Szott-Hejmej. Znów trójka i wynik 42:31.
Po przerwie znów dała znać o sobie Idczak. Trafiła z dystansu sprzed nosa McBride a później miała przechwyt i zakończoną punktami dwójkową akcję z Misiek. 44:41 i o czas prosi zdenerwowany trener Herkt. Trójka Mowlik, nieomylność z linii rzutów osobistych McBride i znów było bezpiecznie dla Artego – 51:43.
O tym, że obu stronom w tym meczu towarzyszyły nerwy i presja świadczyło niefortunne zagranie Gali z trzeciej kwarty: po wznowieniu podała wprost w ręce rywalki. Silna skrzydłowa potrafiła się jednak zrehabilitować już w następnej akcji. Trafiła w ekwilibrystyczny sposób aż z krzesełek poderwali się prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski i jego zastępca Sebastian Chmara. Gala kontynuowała dobrą serię: zdobyła kolejne cztery punkty rozpoczynając też trafieniem ostatnią kwartę (60:50). Po pięknej asyście Szott-Hejmej do Gali w kolejnej akcji – Elmedin Omanic wezwał swój zespół do siebie. A Gala? Zaliczyła blok w następnej akcji! Za moment gdy Justyna Jeziorna miała akcję 2+1 i było już 67:50 w 33. minucie. I to chwilę później nerwy puściły trenerowi Omanicowi, którego sędziowie musieli odesłać z bosika aż do szatni. Trener bardzo długo próbował wyłożyć swoje racje sędziom wkraczając na parkiet.
Artego miało mecz pod kontrolą a McBride mogła wybierać: czy kończyć akcje w pojedynkę, czy podawać koleżankom z drużyny. Tak zrobiła m.in. w 38. minucie, gdy podała do nieupilnowanej Olivii Tomiałowicz, która chwilę wcześniej pojawiła się na parkiecie. Oczywiście trafiła z dystansu.
Artego Bydgoszcz - Energa Toruń 77:63 (18:22, 24:9, 16:19, 19:13)
Artego: Szott-Hejmej 16, Mowlik 15, McBride 12, Szczechowiak 11, Gala 11, Jeziorna 5, Tomiałowicz 5, Morris 2, Szybała 0, Kuras 0.
Energa: Idczak 16, Misiek 13, Tłumak 11, Koc 11, Bell 7 , Michael 5, Ratajczak 0, Płonka 0, Wieczyńska 0, Kowalska 0.