To, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych wiadomo nie od dziś. Bliskie udowodnienia tego faktu były również zawodniczki Matizolu Lidera, które po niezłym meczu musiały uznać wyższość CCC Polkowice. Dolnośląska ekipa celuje w pierwsze mistrzostwo Polski i ma realne szanse na znalezienie się w Final Eight Euroligi. Dla klubu z Pruszkowa sam awans do najlepszej czwórki w Polsce będzie olbrzymim sukcesem.
Przez większą część meczu Matizol Lider w konfrontacji z mocnym kadrowo zespołem prezentował się jednak bardzo dobrze. W siódmej minucie pruszkowianki prowadziły nawet 12:9, bo dobrą zmianę z ławki dała Marta Jujka. Środkowa w samej tylko pierwszej kwarcie uzyskała 7 punktów, a w całym spotkaniu 11. Początkowo potrafiła też zatrzymać Nnemkadi Ogwumike, raz efektownie blokując najlepszą debiutantkę tegorocznych rozgrywek WNBA.
Znane z dobrej gry w defensywie CCC (średnio traci nieco ponad 49 punktów) wraz z upływem minut coraz lepiej wracało do obrony. Matizol Lider starał się grać szybkie akcje, ale nie zawsze kończyło się to dobrze. Próba gry z kontry w kilku wypadkach skończyła się niepotrzebnymi stratami, które rywalki stopniowo zaczęły zamieniać na punkty.
Kluczowy dla losów rywalizacji okazał się początek drugiej kwarty. Matizol Lider miał wówczas duży problem z rozbiciem szczelnej obrony CCC, pierwszy rzut z gry trafiając dopiero po ośmiu minutach. Podopieczne Jacka Winnickiego, aktualnego trenera reprezentacji Polski kobiet, w tym czasie powiększyły swoje prowadzenie do jedenastu punktów, zmuszając miejscowe do nieustannego odrabiania strat.
Gdy CCC w czwartej kwarcie prowadziło już 57:40 wydawać by się mogło, że jest już po meczu. Koszykarki Matizolu Lidera zadbały jednak o to, aby spotkanie niemal do końca trzymało w napięciu. Szybkie akcje w ataku sprawiły, że po rzucie Justyny Grabowskiej na nieco ponad minutę przed końcem miejscowe przegrywały tylko różnicą czterech punktów. Mogły jeszcze niżej, ale w kolejnej akcji w ataku nie potrafiły już wykorzystać, przez co musiały uciekać się do szybkiego faulu.
Ostatecznie Matizol Lider przegrał tylko 55:58 i miał głównie problem z Ogwumike, która zakończyła zawody z trzecim kolejnym double-double w sezonie (19 pkt i 10 zbiórek). Trzeci raz z rzędu z dorobkiem 15 punktów mecz skończyła Sydney Colson, ale tym razem miała zdecydowanie najlepszą skuteczność rzutową (5/9 z gry). Popełniła też relatywnie mało strat - łącznie 3.
Jacek Winnicki (trener CCC Polkowice): - Cieszę się ze zwycięstwa. Jesteśmy w takim cyklu, że ze względu na Euroligę gramy dwa razy w tygodniu. Niemniej do każdego spotkania przygotowujemy się tak samo. Przez 34 minuty nie graliśmy może rewelacyjnie, ale zanosiło się na naszą spokojną wygraną. Chyba zbyt spokojnie do tego podeszliśmy, bo Lider doprowadził do nerwowej końcówki. Na szczęście udało się to rozstrzygnąć na naszą korzyść i z tego się cieszę. Można zarzucić nam słabą skuteczność, głównie za trzy punkty, ale najważniejsze, że wygraliśmy to spotkanie.
Adam Prabucki (trener Matizolu Lidera): - Szukaliśmy swojej szansy w zmęczeniu CCC po meczu euroligowym. Mimo tego, że byliśmy dobrze zmotywowani, nie jesteśmy jeszcze zespołem, który potrafi zagrozić drużynie z Polkowic. Z tego powodu cieszę się z naszego wyniku oraz walki, którą dziewczyny podjęły. Niestety nie mamy jeszcze takich umiejętności, abyśmy byli w stanie podołać takiemu rywalowi.
Dorota Mistygacz (CCC Polkowice): - W końcówce zbyt spokojnie zaczęłyśmy traktować naszą przewagę. Szkoda, bo wtedy wynik mógłby być dla nas korzystniejszy. Lider to jednak dobry zespół, dlatego cieszymy się z wygranej.
Sydney Colson (Matizol Lider): - Musiałyśmy zagrać najlepiej jak potrafimy, aby pokonać CCC. Wiedziałyśmy, że ten zespół będzie zmęczony po ostatnim meczu pucharowym i w tym upatrywałyśmy swojej szansy. Byłyśmy blisko wygranej.
Matizol Lider Pruszków - CCC Polkowice 55:58 (14:16, 7:14, 15:18, 19:10)
Lider: Colson 15, Jujka 11, Gilbreath 10, Bennett 8, Grabowska 6, Kaczmarczyk 3, Rozwadowska 2, Buford 0, Pietrzak 0, Głocka 0, Antczak 0.
CCC: Ogwumike 19, Musina 12, Snell 10, Berezhynska 9, Majewska 4, Skorek 2, Palau 2, Mistygacz 0, Owczarzak 0.