Przed dzisiejszym pojedynkiem polkowiczanki zapewniały, że zrobią wszystko, aby wziąć rewanż na rywalkach za porażkę poniesioną na inaugurację rozgrywek Euroligi przed własną publicznością.
- Wiemy jak zagrać, ale czeka nas trudne zadanie, bo Mondeville to przeciwnik niewygodny – mówiły koszykarki CCC. Dzisiejszy mecz nie rozpoczął się dla podopiecznych trenera Jacka Winnickiego zbyt dobrze. Pierwsze punkty zdobyła Laetitia Kamba, a polkowiczanki cztery pierwsze rzuty z gry przestrzeliły. Po pięciu minutach gospodynie prowadziły 11:5, a trzy minuty później Francuzki prowadziły 15:7. końcówka kwarty otwierającej dzisiejszy pojedynek należała jednak do "pomarańczowych”, które dwuminutowy fragment przed końcową syreną wygrały 6:4 i tym samym zniwelowały straty do sześciu "oczek”.
Druga kwartę rozpoczęła celnym rzutem Valeriya Musina, a potem cztery punkty z rzędu zdobyła Magdalena Leciejewska i był remis po 19. Odpowiedziała Amanda Lassiter i ponownie to gospodynie wyszły na prowadzenie. Kolejna akcja przyniosła szósty punkt z rzędu popularnej "Leci" i to polkowiczanki ponownie objęły prowadzenie. Bardzo zacięta walka kosz za kosz toczyła się aż do przerwy. W końcówce doskonale spisywała się Nnemkadi Ogwumike, która wygrywała pojedynki podkoszowe i to w dużej mierze dzięki temu drugą kwartę polkowiczanki wygrały 16:9 i do szatni schodziły przy jednopunktowym prowadzeniu 29:28.
Po 20 minutach najskuteczniejszą zawodniczką CCC była wspomniana Ogwumike, która rzuciła 11 punktów. Osiem "oczek” zapisano na koncie Leciejewskiej, a siedem zdobyła Musina. W gronie gospodyń najwięcej punktów - 8 - rzuciła Ingrid Tanqueray, a Lassiter rzuciła punktów 5. Podopieczne trenera Winnickiego przegrały walkę na tablicach, ale były skuteczniejsze i popełniły dwukrotnie mniej strat od rywalek.
Po zmianie stron jako pierwsza do kosza trafiła Agnieszka Majewska i CCC prowadziło 31:29. Odpowiedziała po ponowieniu będącym efektem zbiórki po własnym rzutem Giedre Paugaite i znów był remis. Gra punkt za punkt toczyła się już do samego końca. Najwyższa różnica punktowa pomiędzy rywalami w trzeciej kwarcie wynosiła pięć "oczek”. W 25. minucie, po celnym rzucie Magdaleny Skorek wicemistrzynie Polski miały na koncie 41 punktów, a rywalki 36. Szybko jednak straty zniwelowała Lassiter i przewaga stopniała. Po 30 minutach gry był remis po 49. W ostatniej kwarcie prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, często na tablicy świetlnej hali w Mondeville widniał też remis. Pięć minut przed końcem to gospodynie objęły pięciopunktowe prowadzenie 60:55 i wydawało się, że oszczędzą swoim fanom nerwowej końcówki. Nic z tych rzeczy, bo wówczas popis swoich strzeleckich umiejętności dała Belinda Snell, która najpierw odpaliła "trójkę”, a po chwili dołożyła jeszcze dwa punkty i znów był remis. Minutę przed końcową syrena także był remis, po 63 i polkoiwczanki miały piłkę. Niestety nie potrafiły skończyć akcji punktami. Nie miała z tym problemu najskuteczniejsza w ekipie z Mondeville Lassiter, która dała swojej drużynie dwupunktowe prowadzenie. 15 sekund przed końcową syrena trener Winnicki wziął czas. Niestety nie przyniosło to efektu, bo piłka po rzucie Lai Palau nie znalazła drogi do kosza i to Mondeville cieszyło się ze zwycięstwa numer cztery w rozgrywkach Euroligi.
USO Mondeville – CCC Polkowice 65:63 (19:13, 9:16, 21:20, 16:14)
Punkty dla CCC: Ogwumike 18, Snell 11, Musina, Leciejewska po 10, Skorek 6, Majewska 4, Palau, Berezhynska po 2.