Pierwsze dziesięć minut to popis Valeryi Musiny. Rosjanka wyprowadzała błyskawiczne kontry, rozgrywała i celnie rzucała. Po 4 minutach miała na koncie 10 punktów, a drużyna z Polkowic prowadziła 15:4 i dopiero się rozpędzała. Rozrzucała się Belinda Snell. Dwa razy trafiła za trzy, punkty dołożyły też Magdalena Leciejewska i znana w Pabianicach jeszcze pod nazwiskiem Pałka Agnieszka Majewska i było 25:4.
W drużynie PTK jako pierwsza otrząsnęła się Agata Gajda. Była zawodniczka CCC jako jedyna, nie licząc może jeszcze doświadczonej Renaty Piestrzyńskiej, dotrzymywała kroku zawodniczkom lidera ligi. Długo grała z blisko 100-procentową skutecznością, w pojedynkę odpowiadając na punkty CCC. Od drugiej kwarty było też o to nieco łatwiej, bo trener Jacek Winnicki zaczął rotować składem. Zmienniczki nie były już aż tak skuteczne jak gwiazdy drużyny z Polkowic.
Pabianiczanki kilka razy zrywały się do pogoni. Na początku trzeciej kwarty kilka punktów z rzędu zdobyły Renata Piestrzyńska i Joanna Bogacka, ale natychmiast "trójką" odpowiedziała Belinda Snell. Kiedy pięknie trafiła Agata Gajda, równie błyskotliwą akcją popisała się Valeryia Musina. Na nic zdały się czasy, o które prosiła trener Edyta Koryzna. Wielka wola walki to na utytułowany zespół z Polkowic zdecydowanie zbyt mało.
PTK Pabianice - CCC Polkowice 49:80 (8:35, 11:14, 13:13, 17:18)
PTK: Gajda 15, Piestrzyńska 9, Bogacka 7, Błaszczyk 6, Sobczyk 4, Rozwandowicz 3, Krajewska 2, Okulska 2, Salska 1, Kowalska 0.
CCC: Ogwumike 16, Musina 16, Snell 15, Leciejewska 12, Berezhynska 6, Majewska 4, Palau 4, Mistygacz 3, Owczarzak 2, Skorek 2.