Widziane z Salamanki: Koszykarska fiesta
fot. German Rubio. Na zdjęciu autor tekstu wraz z Martą Fernandez, byłą koszykarką Wisły Can-Pack Kraków.

,

Lista aktualności

Widziane z Salamanki: Koszykarska fiesta

Hola! To pierwszy z cyklu tekstów o kobiecej koszykówce z hiszpańskiego punktu widzenia. A wszystko zaczęło się od mojej decyzji o porzuceniu na trzy tygodnie obecnej stolicy polskiego kobiecego basketu spod Wawelu na rzecz miasta, z którego wywodzi się… trener Wisły Can-Pack Kraków, José Ignacio Hernández.

,

Staż w biurze prasowym klubu Perfumerias Avenida Salamanka to szansa na przyjrzenie się z bliska specyfice pracy wśród wicemistrzyń Hiszpanii. Jest się od kogo uczyć - była drużyna trenera Hernandeza to przecież triumfator Euroligi sprzed dwóch lat. Wówczas w szeregach zespołu z Salamanki grała jeszcze… obecna wiślaczka, Belgijka Anke De Mondt, która wraz z koleżankami wyeliminowała Białą Gwiazdę tuż przed turniejem finałowym ówczesnej edycji elitarnych rozgrywek. Kluby z Krakowa i Salamanki są więc sobie bliższe niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać.

Także z marketingowego punktu widzenia Hiszpanie świecą przykładem. Miejscowy klub prężnie rozwija się w sieci. Pod względem liczby osób śledzących klubowe wpisy na Twitterze, Perfumerias dystansuje kobiecą konkurencję w całej Europie. Podobnie ma się rzecz z fanami korzystającymi z Facebooka.

Przemierzając uliczki zabytkowego centrum Salamanki, szybko zrozumiałem dlaczego wiślacki szkoleniowiec po dwudziestu latach pracy w tym 160-tysięcznym mieście wybrał przeprowadzkę właśnie do Krakowa. Salamanka przypomina Kraków w skali mikro, ale życie w Hiszpanii płynie w innym, spokojniejszym rytmie. Także rytm koszykarski nie odzwierciedla polskiej rzeczywistości.

Na obrzeżach miasta, tuż obok parku, znajduje się pawilon Würzburg. To tu swoje mecze rozgrywają koszykarki Avenidy. I to tu od ubiegłego tygodnia każdego dnia szlifują formę przed spotkaniem określanym w Salamance jako "sprawa życia i śmierci”. Niespodziewany słaby start w bieżącej edycji Euroligi z dotychczasowym bilansem 2 zwycięstw i aż 6 porażek sprawia, iż środowy mecz z Francuzkami z USO Mondeville będzie tym z gatunku bitew "o wszystko”.

Napięcie rośnie. Między innymi dwie porażki z CCC Polkowice przesądziły o losie poprzedniego trenera. Nowy - Victor Lapenia dziś zadebiutuje na ławce ekipy z Salamanki. Młody szkoleniowiec każdego dnia coraz głośniej i coraz bardziej obrazowo motywuje swoje zawodniczki do tego, by w środowy wieczór zdołały zademonstrować pełnię sportowych możliwości. Mimo wielu momentów, w których krzyk trenera grzązł w głuchej ciszy, w drużynie panuje doskonała atmosfera. Hiszpańskie słońce dodaje koszykarkom energii. Są szybkie i waleczne. Muszą jedynie okiełznać południowe temperamenty, w zamian prezentując zimną krew i skuteczność pod koszem, gdyż tego podczas treningów czasem im brakuje.

Dziś wieczorem Würzburg wypełni się do ostatniego miejsca. Trybuny zaleje błękitne morze ("marea azul”) kibiców. Wszystkie oczy zwrócone będą przede wszystkim na dwie zawodniczki: niekwestionowaną liderkę Avenidy Martę Fernandez - która nie tak dawno zachwycała kibiców Wisły Can-Pack - a także na Monique Currie, wcześniej reprezentującą m.in. gdyński (wówczas jeszcze pod tą nazwą) Lotos. Ta druga koszykarka właśnie wzmocniła zespół, który rozstał się z inną byłą wiślaczką - Nicole Powell. Amerykanka już w pierwszych dniach swojej hiszpańskiej przygody może podbić serca fanów. Podstawowy warunek: zwycięstwo w starciu z Mondeville. W przeciwnym razie mistrz z 2010 roku niemal na pewno pożegna się z Euroligą.