Czasy, gdy pojedynki pomiędzy CCC a KSSSE AZS PWSZ dostarczały mnóstwa emocji i były ozdobą rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy to piękna przeszłość. Dziś w Polkowicach i Gorzowie Wielkopolskim funkcjonują zespoły z zupełnie innych światów. CCC z powodzeniem rywalizuje w Eurolidze, gdzie walczą najlepsze drużyny ze Starego Kontynentu, a akademiczki to średni zespół polskiej ekstraklasy. Dziś na parkiecie te różnicę było widać gołym okiem.
W miarę wyrównany był wyłącznie początek. Po pięciu minutach polkowiczanki prowadziły 12:9, a kwarta numer jeden zakończyła się wygraną podopiecznych trenera Winnickiego 20:15. W kwarcie numer dwa gospodynie zaczęły mocniej bronić, szybciej biegać do ataku, a także skutecznie rzucać do kosza rywalek. W walce na tablicach "pomarańczowe” panowały niepodzielnie, dzięki czemu zdobywały punkty po ponowieniach. Druga kwartę CCC wygrało 17:4 obnażając wszystkie słabości rywalek. Gorzowianki nie tylko nie potrafiły trafiać do polkowickiego kosza z trudnych pozycji, pod presją, ale nawet wówczas, gdy biegły do kontrataku w trójkę przeciwko jednej zawodniczce CCC.
Po zmianie stron podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego nadal nie potrafiły sforsować szczelnej defensywy gospodyń i to nawet wówczas, gdy na parkiecie przebywały młode koszykarki z Polkowic - Karolina Puss, Dominika Owczarzak, czy też Dorota Mistygacz. Zrezygnowana mina trenera Maciejewskiego mówiła wszystko - jego zespół nie potrafił zrealizować choćby części z przedmeczowych założeń taktycznych. W trzeciej kwarcie gorzowiankom udało się rzucić zaledwie jeden punkt więcej niż w tragicznej w ich wykonaniu kwarcie numer dwa. Po 30 minutach CCC prowadziło 51:24. W ostatniej polkowiczanki popisywały się indywidualnymi wejściami pod kosz, które wyglądały niczym wyjęte z koszykówki ulicznej. Bezradne gorzowianki nie były w stanie powstrzymać tych dynamicznych wejść, co przełożyło się na rosnąca przewagę gospodyń. Ostatecznie polkowiczanki rzuciły 67 punktów, pozwalając rywalkom na zdobycie zaledwie 34.
- Dziś otrzymaliśmy bardzo surową lekcję koszykówki. Dla mnie jako trenera to trudne doświadczenie. Zdobyliśmy 34 punkty w meczu, żadna z moich zawodniczek nie zasługuję na to, by ja wyróżnić. CCC to bardzo mocny zespół i na dziś nie mamy z takimi drużynami najmniejszych szans – skomentował po meczu trener Maciejewski.
- My staraliśmy się grać swoją koszykówkę, opartą na mocnej defensywie. To nam się udało, bo pozwoliliśmy Gorzowowi na rzucenie 34 punktów. Przed nami teraz bardzo ważny mecz Euroligi, w Pradze i na tym się koncentrujemy - powiedział z kolei Jacek Winnicki, trener CCC.
CCC Polkowice – KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 67:34 (20:15, 17:4, 14:5, 16:10)
CCC: Ogwumike 17, Snell 11, Palau 11, Leciejewska 10, Majewska 8, Skorek 6, Owczarzak 4, Mistygacz 0, Puss 0.
KSSSE: Makowska 12, Skobel 11, Nwagbo 6, Drzewińska 2, Trębicka 2, Dosty 1, Dźwigalska 0, Czarnodolska 0, Jaworska 0, Szajtauer 0.