,

Lista aktualności

Liderki wracają po dwutygodniowej przerwie

Mniejsza liczba drużyn w Ford Germaz Ekstraklasie niż to pierwotnie planowano, wymusiła luki w terminarzu poszczególnych klubów. Z tego powodu Matizol Lider swój ostatni mecz ligowy grał ponad dwa tygodnie temu. W środę do hali Znicza w Pruszkowie przyjedzie jednak Centrum Wzgórze Gdynia.

Mecz z trójmiejską ekipą to będzie przetarcie przed najważniejszym dla pruszkowianek lutowym starciem z Energą Toruń, które zaplanowano dziesięć dni później. Oba zespoły walczą bowiem o czwarte miejsce przed play-off, ostatnie gwarantujące przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie tej fazy rozgrywek. Obecnie drużyny przy takiej samej liczbie rozegranych spotkań dzieli jeden punkt, ale nawet w przypadku porażki z Centrum Wzgórze Matizol Lider nie straci szansy na dobre miejsce, gdyż toruniankom pozostało jeszcze wyjazdowe spotkanie z liderem CCC Polkowice.

W tej sytuacji drużyna Centrum Wzgórza wydaje się być idealnym rywalem dla podopiecznych Adama Prabuckiego. Młody, grający ambitnie zespół częściej przegrywa niż wygrywa, nie zanotował też żadnej spektakularnej wygranej, solidarnie ulegając drużynom wyżej notowanym w tabeli. Dla Matizolu Lidera jest to o tyle ważne, gdyż z powodu urazu nie zagra druga punktująca zespołu Kiara Buford, a po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją powróci środkowa Kali Bennett. Brak Buford oznacza duże zmiany w rotacji. Amerykanka przebywała na boisku średnio 29 minut - najwięcej spośród wszystkich zawodniczek pruszkowskiego zespołu – i choć zdarzały jej się słabsze mecze, rzucała z dobrą 42-procentową skutecznością. W drużynie Matizolu Lidera nie brakuje jednak zawodniczek, które potrafiłyby ją zastąpić, zwłaszcza po powrocie do gry doświadczonej Justyny Grabowskiej.

Matizol Lider w PLKK występuje czwarty sezon i właśnie z drużyną z Gdyni rozegrał najwięcej spotkań w tych rozgrywkach. W ostatnich dwóch latach trójmiejska ekipa stawała pruszkowiankom na drodze do półfinału. Teraz taka sytuacja już się nie powtórzy, gdyż klub z Mazowsza rundę zasadniczą może zakończyć tylko na 4. bądź 5 miejscu. Gdynianki zaś jedynie przy dwóch wygranych, przy równoczesnych porażkach KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp., przesuną się na 6. lokatę.

Co pokazują dotychczasowe wyniki ligowych spotkań, Centrum Wzgórze znacznie lepiej radzi sobie grając w roli gospodarza. Zespół Vadima Czeczuro z drużynami z czołówki przegrywał średnio różnicą ośmiu punktów, momentami grając z wyżej notowanymi rywalami jak równy z równym.

- W meczu z drużyną z Pruszkowa musimy zagrać tak jak z CCC Polkowice, czyli agresywnie w obronie i mądrze w ataku. To będzie kluczem do zwycięstwa - przekonuje wychowanka PTS Lidera Magdalena Ziętara. Środowe spotkanie będzie szczególne nie tylko dla niej. Szkoleniowiec Centrum Wzgórza Vadim Czeczuro pracę w trójmieście rozpoczął właśnie od starcia z Matizolem Liderem, zastępując na trenerskiej ławce Mirosława Noculaka. Ukrainiec do Polski po raz pierwszy przyjechał ponad dwadzieścia lat temu i jako koszykarz Wybrzeża Gdańsk miał okazję współpracować z trenerem Adamem Prabuckim. Największe sukcesy Czeczuro odniósł jednak później, grając w Ostrowie Wielkopolskim. Latem prowadzona przez niego reprezentacja Ukrainy kobiet awansowała na EuroBasket, który w tym roku odbędzie się we Francji.