Wiślaczki, aby zachować cień szansy na rozstawienie w fazie play-off musiały pewnie wygrać w swoim ostatnim meczu fazy grupowej Euroligi w tureckim Mersin z miejscowym Tarsus. Po dwóch kwartach wszystko układało się według założeń. Jednak fatalnie zagrana trzecia kwarta spowodowała, że Tarsus znacznie zbliżył się z wynikiem i ostatecznie przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. W walce o Final-Eight Wisła Can-Pack najprawdopodobnie zmierzy się z franuskim Bourges Basket.
Wiślaczki od porażki zaczęły bieżący sezon Euroligi i porażką zakończyły fazę grupową. Mecz w Turcji nie rozpoczął się dobrze dla zespołu mistrzyń Polski, które przegrywały 0:6. Jednak Alana Beard, jak się okazało najskuteczniejsza w meczu wiślaczka, seryjnie zdobyła punkty i w rezultacie zespół Białej Gwiazdy wygrał pierwszą kwartę 20:16.
W drugiej kwarcie Tarsus odrabiał straty, jednak wiślaczki głównie za sprawą Alany Beard powiększały przewagę i ostatecznie drugą odsłonę wygrały 22:14. Do przerwy Wisła Can-Pack prowadziła 42:30.
Dramat rozpoczął się w trzeciej kwarcie. Wisła Can-Pack zagrała słabo, co wykorzystały rywalki. Zespół turecki doprowadził do wyrównaia 48:48, a wynik po trzech kwartach brzmiał 52:52.
Ostatnia odsłona była bardzo wyrównana i przypominała dramatyczny pierwszy mecz w Krakowie, gdzie zwyciężyła Wisła Can-Pack. Tarsus na swoim terenie zrewanżował się zespołowi Białej Gwiazdy zadając ostateczny cios w ostatnich sekundach meczu.
Tarsus Belediye Spor - Wisła Can-Pack Kraków 72:70 (16:20, 14:22, 22:10, 20:18)
Wisła Can-Pack: Beard 23, Żurowska 16, Charles 13, De Mondt 10, Horti 4, Ouvina 2, Krężel 2.