,

Lista aktualności

Wygrany bierze wszystko

Lepszej sytuacji przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej drużyna Matizolu Lidera nie mogła sobie wyobrazić. Ewentualna wygrana w Toruniu zapewni pruszkowiankom czwarte miejsce przed play-off i historyczną przewagę własnego parkietu w ćwierćfinale. W przypadku porażki podopieczne Adama Prabuckiego sezon zasadniczy zakończą na piątej pozycji.

Bez oglądania się na innych, bez zbędnych kalkulacji. Matizol Lider przed meczem w Toruniu nie musi zajmować się zbędnym sprawdzaniem tabeli oraz analizą poszczególnych wariantów ostatniej kolejki. Sprawa jest prosta i całkowicie zależna od formy koszykarek mazowieckiej ekipy.

Pruszkowianki już wcześniej poznały rywala w walce o półfinał mistrzostw Polski. Będzie nim… Energa Toruń, czyli zespół, z którym Matizol Lider zmierzy się na koniec sezonu zasadniczego. Teraz jedynie rozstrzyga się pozycja w tabeli, która w perspektywie całej rywalizacji może mieć duże znaczenie. - Podchodzimy do tego spotkania spokojnie. Najważniejsze mecze z Energą dopiero przed nami, to będzie tylko przetarcie - mówi szkoleniowiec Matizolu Lidera, Adam Prabucki.

Po siedemnastu spotkaniach ligowych oba zespoły zgromadziły po 28 punktów. Aktualnie wyżej są pruszkowianki, ale tylko z powodu korzystniejszego stosunku koszy rzuconych do straconych. Na koniec sezonu nie będzie on miał jednak żadnego znaczenia, podobnie jak wynik wzajemnej rywalizacji. Pierwsze spotkanie Energa wygrała 68:56, prezentując niesamowitą skuteczność, zwłaszcza w pierwszej połowie. Nie do zatrzymania była skrzydłowa Nicole C Michael, która w całym spotkaniu rzuciła 33 punkty, w tym 21 w pierwszych 13 minutach spotkania. Tak udanego meczu w Polsce Amerykanka wcześniej i później już nie miała, w starciach z czołowymi drużynami PLKK mając olbrzymie problemy z faulami. Michael z CCC Polkowice i Wisłą Can-Pack Kraków w tym sezonie grała łącznie cztery razy, ale przez kłopoty z przewinieniami, żadnego z nich nie dokończyła.

Podczas pierwszego meczu obu drużyn w Pruszkowie w składzie Energi zabrakło byłej zawodniczki Matizolu Lidera Adrianne Ross. Amerykanka kilka dni przed meczem na Mazowszu otrzymała mocny cios w twarz od Lai Palau, z powodu którego musiała pauzować przez blisko miesiąc. Formy jednak nie straciła i po powrocie na boisko stała się ważną zawodniczką w rotacji toruńskiej drużyny.

Do Torunia Matizol Lider pojedzie w okrojonym składzie. Na skutek urazu na boisku nie pojawi się pauzująca od miesiąca Kiara Buford, wątpliwy jest też występ Pauliny Antczak. - Pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Ważne, aby dziewczyny wróciły do zdrowia na decydujące mecze sezonu - przyznaje Prabucki. - Znamy zagrywki rywalek, wiemy czego się spodziewać, sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Do spotkania podchodzimy spokojnie, bez stresu. Oczywiście rozstawienie przed play-off jest ważne, ale trzeba pamiętać jakim budżetem dysponowaliśmy budując ten zespół - zaznacza opiekun pruszkowianek.

Energa Toruń - Matizol Lider Pruszków, godzina 17:45