,

Lista aktualności

Cenny triumf Katarzynek

Koszykarki Energi Toruń zanotowały świetne spotkanie i pewnie pokonały Matizol Lider Pruszków. Dzięki temu torunianki przystąpią do pierwszej rundy play-off z przewagą własnego parkietu.

,

Sobotnie spotkanie było wyjątkowe pod kilkoma względami. Hala toruńskiego Spożywczaka szczelnie wypełniła się kibicami. Pojedynek z trybun oglądali kibice obydwu drużyn oraz młode koszykarki UKS AS Glinojeck. W przerwie meczu kibice, którzy przesłali najlepsze projekty klubowego szalika zostali nagrodzeni klubowymi kalendarzami przez prezesa klubu Macieja Krystka. Przed halą stały także auta oferowane w specjalnej promocji przez sponsora firmę Autopol Noskiewicz - autoryzowanego dealera marki KIA.

- Było to jednostronne spotkanie i gospodarze odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo. Trudno mi coś powiedzieć na temat dobrej gry mojej drużyny, bo zagraliśmy bardzo słabo - powiedział na pomeczowej konferencji trener ekipy z Pruszkowa, Adam Prabucki.

Pierwsza połowa była prawdziwym nokautem w wykonaniu Katarzynek. Podopieczne Elmedina Omanicia niczym wytrawny bokser rozbiły obronę rywala i zdobyły do przerwy aż 44 punkty. Torunianki rzuciły aż tyle "oczek" chociaż przez większą część drugiej kwarty musiały radzić sobie bez Martyny Koc, która ucierpiała w jednym ze starć podkoszowych. Przewaga Energi Toruń już w pierwszej kwarcie przekroczyła granicę dziesięciu punktów i nieustannie rosła.

Katarzynki grały w typowym dla siebie stylu, opartym na twardej, agresywnej defensywie oraz szybkich kontratakach. Zawodniczki Energi Toruń pomimo gorszych warunków fizycznych były w stanie zdominować także walkę pod tablicami. Niemal bezbłędnie grała Nicole C Michael, która jeszcze przed przerwą wypracowala double-double z czternastoma punktami oraz jedenastoma zbiórkami. Jedyną zawodniczką Matizolu Lidera Pruszków, która dotrzymywała kroku gospodyniom była Briana Gilberth. Jednak mimo jej wysiłku pruszkowianki udawały się do szatni przegrywając 22:44.

Po przerwie goście starali się wrócić do gry. Podopieczne Adama Prabuckiego postawiły bardzo trudne warunki gry i nawiązały równorzędną walkę z toruniankami. Matizol Lider Pruszków zniwelował starty do kilkunastu punktów, ale nie był w stanie w trzeciej kwarcie jeszcze bardziej zbliżyć się do Katarzynek. Jednak w ostatniej odsłonie wygrana Energi Toruń była przez moment zagrożona. Sporo roboty pod obydwoma koszami wykonywała Agnieszka Kaczmarczyk. Głównie dzięki niej oraz Sydney Colson przewaga torunianek zaczęła maleć i na siedem minut przed końcem pojedynku wynosiła jedynie 10 punktów. Jednak wtedy dała o sobie znać Paulina Misiek, która dwukrotnie trafiła z dystansu i uspokoiła trochę sytuację. Rzuty byłej skrzydłowej łódzkiego Widzewa sprawiły, że jej koleżanki z drużyny znów nabrały wiatru w żagle i odbudowały część przewagi. Ostatecznie Katarzynki pokonały Matizol Lider Pruszków 87:68 i zapewniły sobie czwarte miejsce na koniec sezonu zasadniczego.

- Najważniejsze, że byłyśmy skupione i utrzymałyśmy około dwudziestopunktową przewagę. W czwartej kwarcie znów się obudziłyśmy. Trener był bardzo cierpliwy w stosunku do nas i pomógł nam zachować tę cierpliwość na boisku - zauważyła po spotkaniu Adrianne Ross.

Energa Toruń - Matizol Lider Pruszków 87:68 (20:8, 24:14, 21:26, 22:20)
Energa: A. Ross 24, N. Michael 16, P. Misiek 15, M. Koc 11, E. Tłumak 8, W. Idczak 7, M. Krawiec 6, R. Ratajczak 0.
Matizol Lider: A. Kaczmarczyk 19, S. Colson 15, B. Gilbreath 11, M. Jujka 9, K. Bennett 4, A. Pietrzak 3, J. Grabowska 3, B. Głocka 2, P. Rozwadowska 2.