Wisła Can-Pack Kraków dwukrotnie już dostąpiła zaszczytu i wystąpiła w tak prestiżowym turnieju. W 2010 roku w Final Four w Walencji i w 2012 roku w Final Eight w Stambule. Przypomnijmy, że w 1970 w finale Pucharu Europy (dziś odpowiednik Euroligi) wiślaczki prowadzone wówczas przez trenera Ludwika Mięttę-Mikołajewicza uległy zespołowy Daugava Ryga, ale wywalczyły tutuł Wicemistrza Europy.
W bieżącym sezonie droga do turnieju finałowego jest wyjątkowo długa i wyboista, jednak dzięki wygranej w Bourges nad miejscową ekipą Bourges Basket 57:54 ta droga znacznie się skróciła. Do upragnionego sukcesu wystarczy tylko i aż jedno zwycięstwo nad mistrzem Francji. Ta szansa przed wiślaczkami już w najbliższy piątek 22 lutego 2013 r., kiedy to we własnej hali zmierzą się po raz drugi w walce o Final Eight z Bourges Basket. Olbrzymie znaczenie będzie odgrywać fakt, że koszykarki, które z dumą noszą na swoich strojach Białą Gwiazdę zagrają te spotkanie we własnej hali dla swoich Kibiców i ze swoimi Kibicami. Wiele drużyn przekonało się o tym czym jest fanatyczny doping w Krakowie, który daje tak wiele.
Chociaż to jest sport i wszystko jest możliwe, ale takich meczów nie wypada przegrywać.
Czy Wisła Can-Pack Kraków w piątek postawi kropkę nad "i"? Oby, tak się stało. Jeżeli się to nie uda, kolejny i decydujący mecz odbędzie się we Francji w dniu 27.02.2013 r., ale o tym nikt w ekipie Białej Gwiazdy nawet nie myśli.
Kibice, którzy nie będą mogli na żywo śledzić spotkania w hali Wisły będą mieć możliwość oglądnięcia transmisji na "żywo" w TVP Kraków oraz na stronie sport.tvp.pl.