CCC w Final Eight Euroligi!
fot. Konrad Kaptur

,

Lista aktualności

CCC w Final Eight Euroligi!

Wielki sukces polskiej i polkowickiej koszykówki! Wicemistrzynie Polski po raz drugi wygrały z faworyzowaną Nadieżdą Orenburg (76:70), awansując tym samym do turnieju finałowego Euroligi Kobiet!

,

Dzisiejszy mecz nie układał się po myśli koszykarek CCC. Przez ponad 30 minut goniły prowadzące rywalki z Orenburga. W ostatniej kwarcie pokazały jednak niesamowitą wiarę we własne siły oraz wolę walki i doprowadziły do historycznego triumfu, który dał im awans do czołowej ósemki Euroligi.

Nadieżda przyjechała do Polkowic nastawiona na walkę od pierwszej do ostatniej syreny. - Bardzo chcemy wrócić do Orenburga na mecz numer trzy. Jesteśmy mocno zdeterminowanym zespołem, ale zdajemy sobie sprawę, że w Polkowicach czeka nas bardzo trudna przeprawa - mówił trener Algirdas Paulauskas, trener Nadieżdy.

- Musimy grać swoją koszykówkę, skupić się na defensywie i starać się wygrać walkę na tablicach - podkreślał trener Jacek Winnicki.

Mecz rozpoczął się od niecelnego rzutu Belindy Snell i skutecznego kontrataku Renee Montgomery. Otwarcie należało do przyjezdnych, które po pięciu minutach prowadziły 15:8. Dwie minuty później, po trzecim celnym rzucie za trzy punkty Eleny Danilochkiny było 18:10. Po 10 minutach przyjezdne prowadziły 26:19, a niesamowita Danilochkina trafiła zza linii 6,75 m równo z syreną końcową. Ekipa z Rosji dominowała w walce na tablicach, była skuteczniejsza zarówno pod koszem, jak i na obwodzie.

Kwartę numer dwa doskonale rozpoczęła Belinda Snell, która zakończyła celnymi rzutami dwie kolejne akcje, a potem do kosza Nadieżdy trafiła Magdalena Skorek i przewaga ekipy z Rosji zmalała do ledwie jednego punktu. Potem polkowiczanki z mozołem odrabiały straty. Zaczęły grać agresywniej w obronie oraz skuteczniej w ataku. 8 sekund przed końcem pierwszej połowy podopieczne trenera Paulauskasa prowadziły już tylko jednym punktem - 35:34. W ostatniej akcji sędzia odgwizdał kontrowersyjny faul na Dewannie Bonner przy rzucie za trzy punkty. Amerykanka na linii rzutów osobistych nie pomyliła się ani razu i do szatni Nadieżda schodziła prowadząc 38:34.

Po zmianie stron pierwsze cztery punkty zdobyła Ludmiła Sapowa, a w kolejnych akcjach polkowiczanki z mozołem odrabiały straty, ale przyjezdne nie odpuszczały i cały czas prowadziły kilkoma punktami. W końcówce trzeciej kwarty po raz czwarty "trójkę" odpaliła Danilochkina i podopieczne trenera Paulauskasa prowadziły 54:49.

Ostatnia odsłona dzisiejszego pojedynku to pokaz zaangażowania i woli walki wykraczających poza kategorie czysto sportowe w wykonaniu dziewcząt z CCC. Pogoń polkowiczanek zakończyła się sukcesem w 32. minucie meczu, kiedy to Valerija Musina zdobyła punkty wejściem pod kosz. Wówczas zespół wicemistrzyń Polski wyszedł na jednopunktowe prowadzenie - 55:54, którego nie oddał już do samego końca. Ostatnie osiem minut meczu kibice w polkowickiej hali śledzili na stojąco, nieustannie dopingując swoje pupilki. Dzięki wielkiemu sercu do gry, a także zimnej krwi Snell, która nie myliła się na linii rzutów osobistych po przerywaniu akcji przez zespół Nadieżdy historyczny sukces CCC Polkowice stał się faktem. Polkowiczanki pokonały rywalki 76:70 i w drugim roku występów w Eurolidze zapewniły sobie awans do Final Eight tych najbardziej prestiżowych rozgrywek na Starym Kontynencie.

W momencie, gdy wybrzmiała ostatnia syrena nastąpiła eksplozja radości polkowickich koszykarek oraz ich wiernych fanów, którzy jeszcze długo dziękowali za emocje, które zostaną w ich sercach na bardzo długo, kto wie, czy nie do końca życia.

- Awans do Final Eight to wielki sukces całego klubu. Dziękuję dziewczynom za wielkie serce, wszystkim pracownikom za doskonałą pracę na co dzień, a sponsorom za wsparcie, bez którego nie byłoby tych wielkich chwil - powiedział tuż po meczu Jacek Winnicki, trener CCC Polkowice.

CCC Polkowice - Nadieżda Orenburg 76:70 (19:26, 15:12, 15:16, 27:16)
CCC: Snell 28, Palau 11, Ogwumike 11, Musina 10, Majewska 6, Leciejewska 6, Skorek 2, Mistygacz 2, Owczarzak 0.