Artego, jak dzień wcześniej, narzuciło rywalkom swój styl, chociaż po trafieniu za trzy punkty Magdaleny Ziętary początkowo było 3:0 dla gości. Świetnie grała Kristen Morris, której cztery punkty na początku dały prowadzenie gospodarzom 4:3. W 5. minucie, także po trafieniu Amerykanki (już 7 punktów) było 10:9 dla Artego.
Stopniowo jednak bydgoszczanki "odjeżdżały" rywalkom i przed przerwą osiągnęły 15 punktów przewagi (39:25). Tym razem najskuteczniejszą zawodniczką drużyny trenowanej przez Tomasza Herkta była Ewelina Gala. Grając 10 minut zdobyła 12 punktów i liderowała w bydgoskim zespole. Julie McBride dołożyła do dorobku zespołu 9 punktów, ale i 5 asyst (po przerwie dodała 4). Ponadto Artego zdobyło po szybkim ataku 10 punktów a rywalki zero; po stratach: 11-3.
Trzecia kwarta zakończyła się zwycięstwem Artego 21:13, co oznaczało, że przewaga jeszcze urosła (60:38). Do zdobywania większej liczby punktów włączyły się McBride i kapitan drużyny Agnieszka Szott-Hejmej. To sprawiło, że już cztery zawodniczki Artego miały dwucyfrowy dorobek. Rewelacyjny mecz rozgrywała Szott-Hejmej. Kiedy w 35. minucie trafiła z półdystansu (75:52) miała na koncie 18 punktów i aż 15 zbiórek i 6 asyst! Do końca spotkania dodała jeszcze dwie zbiórki notując imponujące double-double.
Dodajmy, że sobotnie zwycięstwo zawodniczki dedykowały Charity Szczechowiak. Trener Tomasz Herkt poinformował po pierwszym meczu, że badanie tomografem komputerowym wykazało pęknięcie panewki kości biodrowej i jedna z najlepiej zbierających ligi nie zagra już niestety w tym sezonie.
Bez kontuzjowanej koleżanki Artego pewnie wygrało oba spotkania, nie były one już tak wyrównane jak ostatnie mecze drużyn w lidze i Pucharze Polski i nie wygląda na to, by gdynianki we własnej hali znalazły sposób na tak dysponowany bydgoski zespół. Artego wygrało "deskę" 42:34, asysty 24:13 i trafiło z dystansu dwukrotnie więcej rzutów niż rywalki (8/17 przy 4/21 Centrum Wzgórze).
Po meczu powiedzieli:
Vadim Czeczuro: - Przede wszystkim gratulacje wygranego meczu dla zespołu Artego. Zagraliśmy lepiej niż wczoraj, gdyż bardziej zwróciliśmy uwagę na McBride. Patrząc na jej statystyki - 14 punktów - to nam się udało, ale bardzo dobrze zagrała reszta zespołu w tym Agnieszka. Staraliśmy się trzymać dystans, daliśmy z siebie wszystko, ale nie udało się wygrać. Jeszcze raz gratulujemy zwycięstwa.
Tomasz Herkt: - Wczoraj wygraliśmy wysoko, ale to nie znaczy, że w każdym meczu będziemy rzucać 90 punktów. Nastawiliśmy się na ciężką prace w obronie.. To nie są łatwe dla nas zawody, ponieważ mamy bardzo ograniczoną rotację. Agnieszka gra z konieczności na pozycji 4, Justyna Jeziorna doznała kontuzji nosa i nie mogła uczestniczyć w zawodach.. Zespół z Gdyni jest zespołem ambitnym, który gra bez kompleksów i się nie załamuje. Trzeba być bardzo ostrożnym w każdym elemencie gry. Bardzo istotne jest dla nas to, że wygraliśmy „deskę” a i w pozostałych elementach mamy bardzo dobre statystyki. Chwała zawodniczkom, że teraz przez dwa tygodnie możemy spokojnie czekać do meczów rewanżowych.
Agnieszka Szott-Hejmej: - Po pierwsze gratulacje dla trenera i dziewczyn z Gdyni za podjętą walkę. Wynik wcale nie świadczy o poziomie tego meczu. Gdynia gra bardzo szybką koszykówkę, zawodniczki oddają celne rzuty praktycznie z każdej pozycji i zdawałyśmy sobie sprawę, że jeśli nie skupimy się na tym to może być różnie - o czym świadczą ostatnie mecze w pucharze, które rozegrałyśmy z Gdynią. Z pewnością nie czujemy się jeszcze wygrane. Nie lubię grać "na czwórce", gdyż musze się tam przepychać i kontakt jest większy. Nie spodziewałam się, że w tym meczu miałam aż 17 zbiórek. Cieszę się, że tak wyszedł mi ten mecz, ale nie jest to moja ulubiona pozycja.
Artego Bydgoszcz - Centrum Wzgórze Gdynia 84:65 (18:11, 21:14, 21:13, 24:27)
Artego: Szott-Hejmej 18, Gala 16, Morris 15, McBride 14, Tomiałowicz 8, Mowlik 5, Jeziorna 4, Szybała 3, Ostrowska 0, Kuras 0.
Centrum: Kassing 15, Ziętara 14, Rhea 12, Dixon 8, Małaszewska 5, Misiuk 4, Drop 4, Bandyk 3, Marciniak 0.
Stan rywalizacji: 2:0 dla Artego.