W pierwszym półfinale krakowianki pokonały Artego Bydgoszcz 70:59. Drugi z pojedynków półfinałowych miał odmienny przebieg w porównaniu z meczem numer jeden. Podopieczne trenera Jacka Winnickiego od pierwszej syreny narzuciły pruszkowiankom swój styl gry i panowały na parkiecie niepodzielnie. Zdobywanie punktów dla gospodyń rozpoczęła Australijka Belinda Snell, która odpaliła "trójkę". W kolejnych akcjach z łatwością do kosza Matizolu Lidera trafiała Nneka Ogwumike. Po pięciu minutach gry było 11:3, a jedyne trzy "oczka” dla rywalek zdobyła rzutem zza linii 6,75 m Anna Pietrzak. Przy stanie 17:5 dla gospodyń trener Matizolu Adam Prabucki wziął czas i próbował coś zmienić w grze swojego zespołu. Jego zabiegi na niewiele się zdały, bo pruszkowianki nie potrafiły zatrzymać rozpędzonych koszykarek z Polkowic.
Do przerwy "pomarańczowe” były zdecydowanie lepsze w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Celniej rzucały, absolutnie zdominowały walkę na tablicach notując aż 28 zbiórek, przy ledwie 13 rywalek. Największą różnicą rzucającą się w oczy była szybkość rozgrywania akcji przez polkowiczanki. Rywalki ewidentnie nie nadążały z defensywą, co sprawiało, że gospodynie miały czyste pozycje do oddawania rzutów i skrzętnie z tego korzystały. Do przerwy CCC prowadziło 38:16.
Po zmianie stron nic się nie zmieniło. Nadal spustoszenie pod pruszkowskim koszem siała Ogwumike, a Agnieszka Majewska popisywała się blokami, po których podopiecznym trenera Adama Prabuckiego mogła przejść ochota do gry. Z kolei pozostałe polkowiczanki regularnie trafiały z dystansu. Trener Winnicki bardzo mądrze rotował składem dając pograć wszystkim swoim koszykarkom. W dzisiejszym meczu nie było w szeregach gospodyń zawodniczki, która nie zapisałaby się w protokole meczowym jako zdobywczyni punktów. Ten fakt najlepiej świadczy o sile zespołu, a także umiejętnym gospodarowaniu poszczególnymi zawodniczkami. Ostatecznie CCC wygrało bardzo pewnie 79:47 robiąc krok w kierunku wywalczenia pierwszego w tym sezonie trofeum. By jednak jutro wznieść je w górę trzeba ograć Wisłę Can-Pack Kraków, która na pewno zrobi wszystko, aby nie dać polkowiczankom powodów do radości przed własna publicznością.
- To dzisiejsze zwycięstwo nie będzie nic znaczyć, jeśli nie wygramy jutro. To będzie ten najważniejszy mecz - słusznie zauważył tuz po dzisiejszym pojedynku trener Winnicki.
Wielki finał w sobotę o godzinie 17.45.
CCC Polkowice - Matizol Lider Pruszków 79:47 (18:7, 20:9, 26:14, 15:17)
CCC: Nnemkadi Ogwumike 24, Valeriya Musina 11, Belinda Snell 10, Agnieszka Majewska 8, Magdalena Skorek 6, Karolina Puss 5, Laia Palau 5, Sharnee Zoll 4, Dominika Owczarzak 2, Dorota Mistygacz 2, Magdalena Leciejewska 2.
Lider: Briana Gilbreath 10, Paulina Rozwadowska 9, Agnieszka Kaczmarczyk 7, Sydney Colson 7, Anna Pietrzak 5, Kali Bennett 5, Paulina Antczak 2, Kiara Buford 2, Marta Jujka 0, Barbara Głocka 0, Justyna Grabowska 0.