Matizol Lider nie przełamał toruńskiego fatum
fot. Paweł Pietranik

,

Lista aktualności

Matizol Lider nie przełamał toruńskiego fatum

Grająca szybko, czasem na pograniczu faulu toruńska Energa znalazła patent na drużynę Matizolu Lidera Pruszków. Zespół Adama Prabuckiego przegrał trzecie spotkanie tej pary w ćwierćfinale mistrzostw Polski i pożegnał się z play-off. Tym samym sezon pruszkowianki zakończyły na piątym miejscu.

FOTO GALERIA Z MECZU

ZAPIS KONFERENCJI PRASOWEJ

 

- Nie wiem, dlaczego przegraliśmy pięć kolejnych spotkań z Energą. Ten zespół był w naszym zasięgu, ale niestety nam nie wyszło - mówiła wyraźnie załamana po sobotnich ćwierćfinale Anna Pietrzak. Choć w pruszkowskim zespole nikt nie chciał przyznać tego wprost, Matizol Lider już po czterech pierwszych meczach mógł nabawić się kompleksu toruńskiej ekipy. Każde z tych spotkań było inne, ale każde kończyło się identycznym wynikiem, czyli zwycięstwem brązowych medalistek z poprzedniego sezonu.

Zwłaszcza w pierwszym starciu obu ekip niezwykle istotny był początek spotkania. Energa potrafiła wypracować wówczas dużą przewagę, którą mimo słabszej postawy po przerwie skutecznie obroniła. Podobnie było także i tym razem. Po wywalczeniu piłki na środku boiska na błyskawiczny, celny rzut z dystansu zdecydowała się Martyna Koc. Energa potrafiła utrzymać tę serię doprowadzając do wyniku 7:0, a później 13:3. Torunianki starały się grać bardzo szybko. Znów nie patrzyły na czas 24 sekund, decydując się na rzuty w pierwsze tempo, niezależnie od tego w jakiej odległości znajdowała się zawodniczka broniąca. Do tego koszykarki Matizolu Lidera mocno im w tym pomagały. Na osiem pierwszych akcji w ataku, pięć zakończyło się stratą, po której rywalki miały okazję wyprowadzić szybką kontrę.

Roszady w zespole oraz moment rozsądnej gry Sydney Colson (5 strat do przerwy) sprawiły, że od wyniku 6:15 większość punktów zdobyły miejscowe, wychodząc nawet na początku drugiej kwarty na prowadzenie. Gdy wydawało się, że Matizol Lider złapał właściwy rytm, faul w ataku na Nicole C Michael popełniła Colson. Amerykanka nie mogła się pogodzić z decyzją arbitra i mimo szybkiej reakcji koleżanek, które próbowały odciągnąć ją na drugą część boiska, otrzymała przewinienie techniczne. Dzięki temu Energa przetrwała najgorszy kryzys, wróciła na prowadzenie i już go nie oddała.

Od wyniku 24:24 na siedem minut przed zakończeniem drugiej kwarty Matizol Lider zdołał zdobyć łącznie osiem punktów, w tym czasie Energa podwoiła swój dorobek. Mogła nawet prowadzić wyżej, ale Paulina Misiek spudłowała rzut z dystansu z czystej pozycji. Po przerwie pruszkowianki znacznie lepiej prezentowały się w defensywie, zaś w ataku wykazały się większym opanowaniem. Na siłę punktów spod kosza przestały szukać Briana Gilbreath i Kali Bennett (1/11 z gry po dwóch kwartach). Pruszkowiankom udało się też ograniczyć łatwe straty.

Ten sposób gry przyniósł miejscowym efekty dopiero w czwartej kwarcie. Na nieco ponad siedem minut przed końcem Energa prowadziła 69:51, ale straciła rytm. Ciężar gry w ataku na moment wzięła na swoje barki Agnieszka Kaczmarczyk, po której siedmiu punktach z rzędu Matizol Lider zbliżył się do wyniku 63:71. Przewaga torunianek mogła być jeszcze mniejsza, ale dynamicznego wejścia pod kosz nie wykorzystała Pietrzak, a później rzutu z dystansu na punkty nie zamieniła wspomniana Kaczmarczyk. Serię błędów przyjezdnych przerwała Weronika Idczak, trafiając za dwa z półdystansu. Do końca regulaminowego czasy gry pozostało wówczas 110 sekund i było po meczu.

W tym sezonie nie rozgrywa się spotkań o miejsca 5 - 8, a o kolejności drużyn odpadających w ćwierćfinale decyduje runda zasadnicza. Pruszkowianki zakończyły ją na piątej pozycji i na takiej samej skończyły też ligę. Tym samym wyrównały swoje osiągnięcie sprzed ostatnich dwóch lat.

Energa o finał zagra ze zwycięzcą sezonu zasadniczego CCC Polkowice. Pierwsze dwa spotkania odbędą się 27 i 28 marca.

Matizol Lider Pruszków - Energa Toruń 68:79 (19:20, 13:28, 16:16, 20:15)
Lider: Kaczmarczyk 17, Gilbreath 14, Pietrzak 9, Rowadowska 8, Colson 7, Jujka 4, Bennett 4, Głocka 2, Buford 2, Grabowska 1, Antczak 0.
Energa: Idczak 16, Ross 14, Koc 14, Michael 10, Misiek 10, Krawiec 5, Tłumak 5, Spears 4, Ratajczak 1.