Pierwsza runda Artego
fot. Szymon Stolarski

,

Lista aktualności

Pierwsza runda Artego

- Brakuje nam Charity, ale każda z siebie daje więcej i nawet mimo fatalnej skuteczności w rzutach pokonałyśmy Wisłę - tak Julie McBride podsumowała pierwszy półfinał Artego - Wisła Can-Pack. Bydgoszczanki wygrały 68:63 i prowadzą 1-0.

,

- Rzucałyśmy fatalnie. Tylko 38 procent! - to były pierwsze słowa McBride, liderki Artego do trenera Tomasza Herkta, gdy ten usiadł koło swojej zawodniczki zanim rozpoczęła się konferencja prasowa. Mimo wskaźnika 27 celnych na 71 oddanych rzutów z gry (tylko 3/15 Kristen Morris za dwa) i mimo ograniczonej możliwości rotacji w składzie, drugi zespół PLKK po sezonie zasadniczym odniósł kolejny sukces, ku uciesze nadkompletu bydgoskiej publiczności, z prezydentem miasta Rafałem Bruskim i wiceprezydentem Janem Szopińskim włącznie.

8:2 choć mogło być 9:2, w takich rozmiarach prowadziły koszykarki Artego z Wisłą Can-Pack po jednym celnym wolnym Morris. I choć to była ledwie trzecia minuta meczu w Bydgoszczy, już wiele ciekawego wydarzyło się na parkiecie. Po 90 sekundach bowiem trener gości Artur Golański musiał ściągnąć na ławkę najlepszą środkową Tinę Charles. Amerykanka bardzo szybko zaliczyła dwa faule. Przewaga Artego szybko topniała przez Erin Phillips, która dziurawiła kosz rywalek i z dystansu i z bliska. Kiedy jeszcze dwa punkty dorzuciła Anke De Mondt, w 8. minucie było tylko 12:11. W końcówce kwarty zapowiadającej wielkie emocje w półfinałowych meczach tej dwójki, Phillips przechwyciła piłkę od Julie McBride przygotowującej akcję Artego, jednak nie trafiła z dystansu.

Drugą kwartę dobrze rozpoczęło Artego. Szott-Hejmej asysta do nieupilnowanej Olivii Tomiałowicz i było 20:16. W 13. minucie lub dopiero w 13. minucie pierwsze punkty w meczu zdobyła Charles, trzy dorzuciła Katarzyna Krężel i było tylko 24:23. Wtedy uaktywniła się kolejna z gwiazd ligi występujących w tym półfinale - McBride. Trafiła trójkę z ok. 8 metrów (29:25). Po trójce De Mondt Wisła po raz pierwszy objęła prowadzenie - 32:31 w 16. minucie i utrzymywała je po już 10 punkcie szybko rozkręcającej się Charles (34:33). Gdy dwa wolne wykorzystała McBride prowadzenie wróciło do Bydgoszczy na dwie minuty przed przerwą. Rzut ponad rękoma bezradnej Phillips dał McBride 18-ty (6/14 z gry, 2 asysty, 2 zbiórki) a jej drużynie 37 punkt. Niestety dla Artego trzeci faul zanotowała Morris, ale na pocieszenie - w pierwszych 20. minutach także trzy faule miała środkowa rywalek - Charles.

Przed przerwą Artego prowadziło 39:34.

Trzecią kwartę dobrze rozpoczęła kapitan gospodarzy Szott-Hejmej i znów było siedem punktów przewagi. A dziewięć po znakomitej akcji dwójki Justyna Jeziorna-Morris. Pierwsza przechwyciła piłkę pod koszem Artego i po sprincie przez cały parkiet podała idealnie w tempo do Morris. Czas wziął trener Golański. Po czym Wisła odrobiła straty. Trójki Krężel i Żurowskiej i jeszcze dwa punkty tej ostatniej - było tylko 46:42 w 24. minucie. Długość i zasobność ławki rezerwowych obrończyń tytułu stawała się coraz bardziej widoczna. Podobnie jak zmęczenie na twarzach bydgoszczanek. Ale drużynie o kilka razy mniejszym budżecie, która jeszcze w ubiegłym roku walczyła, by pozostać w elicie, nie brakowało woli walki i ambicji. Trójka Mowlik i 53:48 a po wolnych Morris 55:48 i znowu to Wisła musiała wznawiać pościg.

Na początku ostatniej odsłony czwarte przewinienie przy akcji w ataku zaliczyła Morris (4 faule miała też Szott-Hejmej). Po trójce McBride w 33. minucie Artego miało 9 punktów przewagi (60:51). W 33. minucie bydgoszczanki straciły Szott-Hejmej. I to w głupi sposób, bo piłka trafiła do tej zawodniczki pod koniec czasu 24 sekund i z wymuszonej pozycji była zmuszona wyrzucić piłkę tak, że Ouvina sprowokowała przewinienie. Po celnym lay-upie Eweliny Gali tablica pokazała 64:54 i trener Golański poprosił o czas. W następnej akcji Gala zaliczyła genialny przechwyt na Phillips i samotnie zdobyła punkty (66:53). Phillips odpowiedziała jednak trafieniem i zmniejszyła straty na 66:55 a Krężel dodała jeszcze trzy punkty (3/6 z dystansu do tego momentu) i było 66:58. Czas na żądanie wziął trener Tomasz Herkt. Po nim Mowlik trafiła za dwa (68:58). Krężel znów jednak trafiła za trzy, ale minuta to było za mało, by odrobić straty. Tylko dla porządku - wynik ustaliła Phillips, ale to kibice z Bydgoszczy szaleli z radości. W środę o 17, ponownie w Bydgoszczy drugi mecz półfinału. O złoto zagra drużyna, która trzy razy pokona rywala.

Artego Bydgoszcz – Wisła Can-Pack Kraków 68:63 (18:16, 21:18, 18:15, 11:14)
Artego: McBride 23 (2), Morris 9, Szott-Hejmej 13, Mowlik 13 (2), Jeziorna 4 oraz Gala 4, Tomiałowicz 2.
Wisła: Phillips 13 (1), Charles 14, De Mondt 5 (1), Żurowska 9 (1), Krężel 15 (4) oraz Horti 2, Mieloszyńska-Zwolak 4, Ouvina 1.