Otwarcie dla polkowiczanek
fot. Tomasz Morawski

,

Lista aktualności

Otwarcie dla polkowiczanek

W otwierającym półfinałową rywalizację meczu podopieczne trenera Jacka Winnickiego pokonały dziś Energę Toruń 68:57 i w serii do trzech zwycięstw prowadzą 1:0. Jutro mecz numer dwa.

,

Rywalizacja w fazie play-off rządzi się swoimi prawami. Tutaj w każdym meczu trzeba dawać z siebie wszystko, nie ma miejsca na kalkulację, a poziom koncentracji musi być maksymalny od pierwszej do ostatniej syreny. W meczach tej fazy bardzo ważną rolę odgrywa także doświadczenie, umiejętność zachowania zimnej krwi w momentach, które w decydującej mierze wpływają na losy meczu. Podopieczne trenera Jacka Winnickiego wiedziały, że potyczka z toruniankami, które miały 10 dni na przygotowanie się do tego pojedynku nie będzie łatwą przeprawą. I tak też było. Od pierwszej syreny na parkiecie toczyła się bardzo wyrównana walka. Początkowo to torunianki dyktowały warunki. Po sześciu minutach prowadziły 9:8, ale 45 sekund, po pierwszej i jedynej w pierwszej kwarcie celnej "trójce" w wykonaniu Belindy Snell, to gospodynie objęły prowadzenie 13:10 i nie oddały go już do końca kwarty otwierającej mecz. Po 10 minutach podopieczne trenera Winnickiego prowadziły zaledwie jednym punktem 16:15.

Drugą odsłonę otworzyła rzutem za trzy punkty Emilia Tłumak i to podopieczne trenera Elmedina Omanicia wyszły ponownie na prowadzenie. Kilka chwil później zza linii 6,75 m do kosza CCC trafiła Weronika Idczak i zespół gości prowadził 21:18. Od tego momentu polkowiczanki zdobyły siedem kolejnych punktów i wydawało się, że złapały wiatr w żagle i będą powiększać przewagę. Nic z tych rzeczy, twardo grający w defensywie zespół z Torunia raz za razem wybijał "pomarańczowe" z rytmu i wypracowanie większej niż kilkupunktowa przewagi okazało się zadaniem niewykonalnym. W połowie drugiej kwarty torunianki doprowadziły jeszcze do remisu po 27. końcówka należała jednak do gospodyń, które po pierwszej połowie prowadziły 36:29, głównie dzięki postawie duetu Nneka Ogwumike/Magdalena Leciejewska, który rzucił dla CCC 24 punkty (Ogwumike 14, Leciejewska 10). Polkowiczanki dominowały w walce na tablicach i dzięki temu schodziły do szatni z siedmiopunktowym zapasem.

Po zmianie stron polkowiczanki grały chaotycznie. Obrona strefowa torunianek przynosiła efekty i przewaga gospodyń malała. Po celnym rzucie zza linii 6,75 m. Nicole C Michael stopniała do zaledwie 2 punktów. Wówczas dwoma "trójkami" poczęstowała rywalki Valeriya Musina, a kilka chwil później także i Snell dopisała do swojego dorobku trzy "oczka" i przewaga CCC urosła do dziewięciu punktów. Po 30 minutach gry CCC prowadziło 54:46.

W ostatniej kwarcie po pięciu minutach toruniankom udało się zbliżyć do polkowiczanek na zaledwie dwa punkty. Od tego momentu agresywna defensywa przyjezdnych doprowadziła do tego, że zarówno Nicole C Michalel, jak i Martyna Koc musiały opuścić plac gry za pięć przewinień. Do tego już po niespełna sześciu minutach gry w trzeciej kwarcie zespół z grodu Kopernika miał na koncie pięć fauli, a zatem każde kolejne przewinienie owocowało rzutami osobistymi polkowiczanek. Wicemistrzynie Polski z wolnych nie myliły się niemal w ogóle, a gdy na 90 sekund przed końcową syreną swoją pierwszą "trójkę" zaliczyła Nneka Ogwumike emocje w tym meczu się skończyły. Ostatecznie CCC wygrało dziś z Energą 68:57 i w serii do trzech zwycięstw prowadzi 1:0. Jutro o 17.45 mecz numer dwa.

CCC Polkowice – Energa Toruń 68:57 (16:15, 20:14, 18:17, 14:11)
CCC: Ogwumike 20, Leciejewska 13, Musin, Snell po 11, Majewska 7, Zoll 6, Palau, Skorek po 0.
Energa: Michael 14, Idczak 12, Koc 10, Tłumak, Misiek po 7,Ross 5, Spears 2, Krawiec 0.