Konferencja prasowa po 5. meczu rywalizacji o brązowy medal - kliknij i posłuchaj.
Elmedin Omanic, trener Energi: - Cóż tu komentować. Wygrał dziś lepszy zespół i taki, który grał cały sezon, konsekwentnie to samo. Walczył do końca, nawet kiedy miał już wygrane mecze ze słabszymi rywalami. (po angielsku – przyp. red.) Miał także najlepszą zawodniczkę całej ligi Julie McBride. Julie gratulacje. Gratulacje dla zespołu.
Adrianne Ross, Energa: - Wolałabym przegrać 0-3 niż tak ciężko walczyć aż do piątego spotkania. To było bardzo wyczerpujące. Rywalki dziś wykorzystały każdy nasz błąd. A po tym właśnie poznaje się najlepsze zespoły, o to w tej grze chodzi.
Tomasz Herkt, trener Artego:
(I – po meczu, jeszcze na parkiecie) - Chcę podkreślić, że zebrała się w Bydgoszczy grupa wspaniałych dziewczyn chcących pracować. Oczywiście musiały się poświęcić, by zrealizować myśl trenerską. Zasłużyły na ten medal, co mówiłem im także w szatni.
Podkreślam także sprzyjającą atmosferę w mieście. Nie ma sukcesu bez kolektywu.
Czy jestem zaskoczony, że tak łatwo dziś poszło? Do przerwy nie było łatwo. Osiem punktów to skromna różnica. W szatni powiedzieliśmy sobie, że co minutę mamy zwiększać przewagę o punkt. Chcę jeszcze dodać, że cieszę się, że to właśnie z Toruniem przyszło walczyć o medal. Toruń to godny przeciwnik.
(II – na konferencji) - Myślę, że konfrontacja była dla kibiców ekscytująca. Walka o brąz była trudna a mecze stały na wysokim poziomie. Dziś przed meczem mówiłem, że szanse są 50/50. Zredukowaliśmy błędy z drugiego meczu w Toruniu, postawiliśmy na obronę. Nie ma drużyny, która wygrywa bez obrony, no chyba tylko Dallas Mavericks byli takim zespołem, który wygrywał mecze atakiem. Styl drugiej połowy to był nasz styl z całego sezonu.
Chciałbym podziękować wszystkim związanym z klubem. Prezesowi, sponsorom, głównemu menedżerowi. Stworzyliśmy wspólnie team. Także z zawodniczkami, drugim trenerem, kierownikiem, fizjoterapeutą i specjalistą odnowy.
Julie McBride, Artego: - Gratulacje dla Torunia. Postawili nam opór, który bardzo trudno było odeprzeć. Może nawet w jakimś sensie większy niż Wisła. Chcę podziękować mojej drużynie za te osiem miesięcy. Za to, że te dziewczyny zawsze mi wierzyły. Nawet po porażkach dalej patrzyły mi z wiarą w oczy. Może niektóre z nich nie są obdarzone wielkim talentem do koszykówki, ale być, tworzyć dobrą drużynę, to nie znaczy zawsze tylko być dobrą koszykarką. Dziękuję także trenerowi. To najlepszy trener z jakim pracowałam. I on, choć czasami pewnie miał ochotę mnie zabić, do końca mi ufał. Czy zostanę w Artego? Bez komentarza.