,

Lista aktualności

Riviera-Energa: Wygrana torunianek

W spotkaniu pierwszej kolejki Basket Ligi Kobiet zespół Riviery Gdynia zmierzył się na własnym boisku z toruńską Energą. Pomimo znakomitego początku gospodynie nie zdołały utrzymać wypracowanej przewagi i po 40 minutach ze zwycięstwa cieszyły się „Katarzynki”.

,

Sobotni mecz rozpoczął się po myśli gospodyń. Prowadzone przed Vadima Czeczuro gdynianki bardzo szybko złapały swój styl gry i po kilku skutecznych akcjach wyszły na sześciopunktowe prowadzenie 10:4. Bardzo dobrze to spotkanie rozpoczęły Krystyna Matsko oraz Emilie Johnson, które po 10 minutach miały na swoim koncie po 5 punktów. Po stronie torunianek w pierwszej kwarcie była Joanna Walich. Obraz gry zmienił się w drugiej odsłonie meczu. Mocniejsza obrona przyjezdnych wymusiła straty po stronie koszykarek Riviery. Był to kluczowy moment całego meczu. Gospodynie w drugiej części II kwarty straciły aż 16punktów z rzędu i po 20 minutach na tablicy było 30:42. Najskuteczniejsze były Lorin Dixon oraz Emilia Tłumak.

W drugiej połowie podopieczne Elmedina Omanica skutecznie broniły wypracowanej przewagi. Pomimo, że gdynianki złapały w trzeciej kwarcie przysłowiowy wiatr w żagle, to cztery „trójki” z rzędu wystarczyły jedynie na zmniejszenie straty do 7 punktów. Gdy wydawało się, że gdynianki odbudują się i zdołają dogonić rywalki, to ponownie rosnąć zaczęła przewaga przyjezdnych. Bardzo dobrze w końcówce zagrały Tłumak oraz Weronika Idczak. Wśród gdynianek wyniku starała bronić Małgorzata Misiuk, jednak było to za mało na świetnie dysponowane koszykarki z Torunia. Pomimo różnicy 18 punktów po 40 minutach meczu (56:74), sobotnie spotkanie pomiędzy Rivierą Gdynia a Energa Toruń było bardzo zacięte i było zapowiedzią bardzo ciekawego sezonu 2013/14.

Na pomeczowej konferencji prasowej Małgorzata Misiuk, kapitan gdyńskiej drużyny przyznała, że w sobotnim meczu zadziałał efekt domina: - Gdy zatrzymałyśmy się w drugiej kwarcie, nie mogłyśmy zdobyć długo punktów. Nie pomogły też 32 straty. Jest to dla nas nauczka przed meczami, które po prostu musimy wygrać.

RIVIERA GDYNIA – ENERGA TORUŃ 56:74 (18:14, 12:28, 17:12, 9:20)

RIVIERA: Puss 13 (4), Misiuk 11 (1), Małaszewska 9 (1), Wilson 7 (1), Matsko 5 (1), Johnson, 5 (1) oraz, Miłoszewska 3, Szymczak-Górzyńska 2, Jakubiuk 1, Szlachta 0, Baryło 0

ENERGA: Idczak 18 (3), Walich 14, Dixon 12, Caldwell 7, Ratajczak 6 oraz Tłumak 10, Gulak-Lipka 7 (1), Wieczyńska 0, Darnikowska 0

 

Powiedzieli po meczu:

Elmedin Omanic: Przed meczem mówiłem moim zawodniczkom, że czeka nas trudne spotkanie i będziemy musieli walczyć o każdą piłkę. I faktycznie tak było. W meczu było wiele złego w naszej grze. Riviera miała takie momenty, że zdobywała 2 a później 10 punktów z rzędu. Mieliśmy problem z ich zatrzymaniem, ale cieszę się, ze wygraliśmy. To jest najważniejsze.

Joanna Walich: Najważniejsze jest zwycięstwo. Jednak w naszej grze są elementy, nad którymi musimy popracować, aby w przyszłości było lepiej. Momentami Gdynia zaskakiwała nas, a to nie może się powtórzyć.

Vadim Czeczuro: Chciałem pogratulować zespołowi przeciwnemu za konsekwentna grę. My zaczęliśmy dobrze jednak, gdy Toruń nawiązał twarda walkę, to nie mogliśmy wyjść z dołka. Straciliśmy 16 punktów i nawet branie dwóch czasów z rzędu nam nie pomogło. W naszej grze widoczna była jakaś bojaźń, zabrakło punktów z szybkiego ataku. Nie zawsze potrafiliśmy nawiązać walkę. Myślę, że zawiodła psychika. W trzeciej kwarcie zniwelowaliśmy stratę do 6 punktów, ale techniczne błędy sprawiły, że torunianki znów odskoczyły. Jednak nadal wierze w nasz zespól. Musimy tylko ustabilizować naszą grę.

Małgorzata Misiuk: Nasz zespół jest młody i dziś zadziałał efekt domina. Gdy zatrzymałyśmy się w drugiej kwarcie, nie mogłyśmy zdobyć długo punktów. To głównie 2 kwarta sprawiła, że przegrałyśmy. Nie pomogły też 32 straty. Jest to dla nas nauczka przed meczami, które po prostu musimy wygrać. Na treningach dalej będziemy się zgrywać i starać żeby było lepiej.