Po pierwszych badaniach przeprowadzonych w szpitalu w Koninie wykluczono wstrząs mózgu. Jednak aby mieć pewność co do właściwej diagnozy, gdyńska środkowa przejdzie szereg kolejnych badań. Pozwolą one stwierdzić jak groźna jest kontuzja i kiedy będziemy mogli spodziewać się powrotu zawodniczki na ligowe parkiety.
- Na meczu doznałam dość nieprzyjemnej kontuzji. W czasie walki o piłkę spadłam na parkiet uderzając o niego głową. Chwilowo mnie zamroczyło i niestety nie byłam w stanie kontynuować gry, przewieziono mnie na badania do szpitala w Koninie, gdzie stwierdzono stłuczenie podstawy czaszki. Dziś czuję sie juz troszkę lepiej, chociaż na pewno przez najbliższe dni będę musiała troszkę odpocząć i zregenerować się. Mam nadzieję, że lekarze w Gdyni potwierdzą tą diagnozę i po chwili przerwy będę mogła wrócić do grania – mówi Małgorzata Misiuk.