Początek sobotniego pojedynku nie zwiastował tak dramatycznego scenariusza. Gospodynie przystąpiły do meczu bardzo umotywowane i skoncentrowane, co od razu przełożyło się na wynik. Po 2 minutach gry miejscowe prowadziły 5:4, a po kolejnych 120 sekundach 15:11, by premierową część meczu wygrać ostatecznie 26:19.
Początek drugich dziesięciu minut to nadal dominacja akademiczek, które za sprawą Moniki Ciecierskiej (15 punktów w pierwszej połowie) oraz dobrze spisującej się defensywy AZS-u, prowadziły 28:21, a kilka chwil potem nawet 32:26. W końcowych fragmentach pierwszej części meczu dominowały jednak przyjezdne, które dzięki akcjom Campbell i Coleman (25 punktów łącznie do przerwy), przyjezdne schodziły do szatni przegrywając zaledwie 36:35.
W przerwie kibiców w chłodne sobotnie popołudnie rozgrzewały liczne konkursy oraz gorąca muzyka grana przez DJ-a.
Po przewie kibice nie mogli narzekać na brak wrażeń i emocji. Powiedzieć nawet można, iż emocjami z trzeciej i czwartej kwarty można by obdzielić kilka pojedynków. Dość powiedzieć, że w drugich dwudziestu minutach żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej niż dwupunktowa przewagi, a najczęstszym rezultatem, który widniał na tablicy wyników był remis. Remis który w pełni odzwierciedlał poczynania oby ekip na parkiecie. Pierwsze dwadzieścia minut całkowicie zdominowały bowiem akademiczki, a trzecią i czwartą kwartę popularne "Katarzynki". Po regulaminowych 40 minutach gry widniał remis 71:71. Do wyłonienia zwycięscy potrzebna była więc dogrywka, w której również nie brakowało emocji.
Obie ekipy grały niemal "kosz za kosz", "rzut za rzut", a znakomicie w całym pojedynku spisywały się duety. Poznański Monika Ciecierska (24 punkty) - Joanna Jarkowska (22 "oczka") oraz toruński Coleman i Campbell (łącznie 45 punktów). W decydujących fragmentach meczu wygrały podopieczne trenera Roman Habera, które wykazały się większym doświadczeniem i odpornością psychiczną.
Powiedzieli po meczu:
Roman Haber (szkoleniowiec INEI AZS): - Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, bo wygrana w nim stawiała w nas w lepszym położeniu przed fazą play-off. Wreszcie dobre zawody rozegrała Monika Ciecierska, którą wspomagały Jarkowska oraz moje dwie rozgrywające. Do przerwy lepiej graliśmy my, a po przerwie Toruń. W efekcie dogrywka, którą dzięki naszemu doświadczeniu udało się wygrać.
Maciej Broczek (szkoleniowiec Nova Trading): - Coż na początku gratuluję gospodarzom zwycięstwa. Było to bardzo zacięte i wyrównane spotkanie. Tak jak powiedział trener Haber, do przerwy lepiej grały miejscowe, po przerwie my. Cóż z tego? Przegraliśmy w najważniejszych momentach. Żadna z zawodniczek nie wziąła na siebie ciężaru gry, dziewczyny opadły z sił, zabrakło mam też doświadczenia. Gospodynie były bardziej doświadczone, mocniejsze psychiczne i wygrały.
Statystyki
10.02.2007 19:49, Łukasz Klin
W Poznaniu horror z happy endem
Dodatkowego czasu gry potrzebowały zawodniczki INEI AZS Poznań, aby rozstrzygnąć na swoją korzyść rywalizację z Nova Trading Toruń. Co prawda wygranej były bardzo blisko już w regulaminowym czasie gry, jednak równo z końcową trafiła wtedy za trzy punkty Dominika Mieszkowska doprowadzając do dogrywki. W niej lepiej prezentowały się podopieczne Romana Habera, które ostatecznie zwyciężyły 86:81.
10.02.2007 19:49, Łukasz Klin