Sobotni mecz Basket Ligi Kobiet między Artego Bydgoszcz, a aktualnym mistrzem Polski CCC Polkowice zapowiadał się jako najciekawszy mecz kolejki i nie zawiódł kibiców zgromadzonych w hali, oraz przed telewizorami.
Sam początek pojedynku lepiej rozpoczęły bydgoszczanki, które szybko wyszły na prowadzenie 7:2 by później po dwój celnych „trójkach” Leah Metcalf oraz Elżbiety Mowlik prowadzić 13:7. W tym momencie coś zacięło się w szeregach miejscowych, które przestały trafiać, a w dodatku Polkowiczanki z łatwością przebijały się przez bydgoską obronę co wykorzystywały zawodniczki podkoszowe Janel McCarville oraz Agnieszka Majewska. W efekcie drugą połowę tej części przejezdne wygrały 16:0 i schodząc na pierwszą przerwę z prowadzeniem 23:13.
W drugiej kwarcie „pomarańczowe” kontynuowały swoją dobrą i skuteczną grę, z każdą minutą zwiększając przewagę. Dobrze spisywała się Majewska, a po celnym rzucie spod kosza McCarville, drużyna Jacka Winnickiego prowadziła 35:18 i wydawało się że bydgoszczanki będą mogły podzielić los Energi Toruń, która w poprzedniej kolejce została rozgromiona w Polkowicach.
Próżno było szukać atutów w składzie Artego. Słabo spisywało się Amerykanki Metcalf oraz Amisha Carter które razem trafiły 4 na 18 oddanych rzutów, jednak w końcówce pierwszej połowy udało się nieco zniwelować straty i na tablicy widniał wynik 42:31 dla CCC.
Początek drugiej połowy spotkania wyglądał bardzo wyrównanie. Skuteczniej prezentowały się wysokie zawodniczki Artego, jednak nie pozwalało to wyraźnie zmniejszyć strat. Duża w tym zasługa Jeleny Skerović, która dobrze prowadziła grę CCC. Gdy wydawało się, że mistrzynie Polski spokojnie utrzymają przewagę, Artego po dwóch asystach Metcalf zamienionych na punkty Carter oraz Martyny Koc zniwelowało przewagę gości do 7 punktów (56:63).
Ostatnie dwie minuty meczu, poderwały z miejsc kibiców który resztę spotkania oglądali na stojąco głośno dopingując gospodynie.
33 sekundy przed końcem, drużyna CCC prowadziła 67:65 jednak podobnie jak tydzień temu bydgoszczankom nie udało się doprowadzić do remisu. 8 sekund przed końcem dwa rzuty osobiste na punkty zamieniła Belinda Snell doprowadzając do wyniku 69:65.
W tym momencie trener Tomasz Herkt poprosił jeszcze o czas, lecz po powrocie do gry Metcalf nie powiodła się akcja pod koszem, gdzie została zablokowana i w tym momencie losy meczu były już rozstrzygnięte. Końcowy wynik ustaliła Magdalena Leciejewska trafiając równo ze syreną.
Mimo porażki bydgoszczanki zasługują na słowa uznania, co zauważył trener Artego.
„Można z tego wyciągnąć tylko korzyści na przyszłość. Polkowice wygrały kolejny mecz w Eurolidze, Wisła po meczu z nami pokonała na swoim boisku Sopron różnicą 24 punktów, co pokazuje że nie jesteśmy daleko od Euroligi i dziewczyny nie powinny się wstydzić po tych porażkach. Porażki nie dają satysfakcji, jednak przegrana z zespołami z Euroligi, budowanymi za nieco większe pieniądze i o większych możliwościach kadrowych, nam ujmy nie przynosi. Natomiast szkoda tych punktów, które znacznie by nas przybliżały do czwórki, a sytuacja kadrowa którą mamy nie jest komfortowa w dalszej walce, mimo przewagi punktowej w tabeli.”
Artego Bydgoszcz - CCC Polkowice 65:71 (13:23, 18:19, 16:17, 18:12)
ARTEGO: Carter 19 (7 zb), Metcalf 16, Jessica Lawson 10 (7 zb), Mowlik 9 (4 prz), Koc 9, Jeziorna 2 (6 zb), Pietrzak 0, Faleńczyk, Maj, Hertmanowska, Niedźwiedzka, Wilk,
CCC: Snell 21, Majewska 13 (10 zb), Leciejewska 10, McCarville 9, Musina 7, Oblak 6, Škerović 5, Skorek 0, Misiek, Owczarzak
Wypowiedzi pomeczowe:
Jacek Winnicki (trener CCC Polkowice) - Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Chciałem pogratulować zawodniczkom, bo jesteśmy po ciężkich meczach euroligowych i ligowych. Mimo że gramy dwa razy w tygodniu, to widać że jesteśmy w nie najgorszej dyspozycji, chociaż końcówka była troszeczkę nerwowa. Na pewno dużo lepsza w naszym wykonaniu była pierwsza połowa, w końcówce meczu opanowaliśmy nerwy mimo że przewaga spadła do dwóch punktów, to jednak udało nam się zdobyć potrzebne punkty, zbiórki i wygrać mecz. Spodziewaliśmy się że tutaj zespół z Bydgoszczy zawsze gra bardzo twardo, bardzo mocno i zdawaliśmy sobie sprawę, że dzisiaj będzie podobnie, dlatego to zwycięstwo cieszy. Pierwsza połowa dużo lepsza szczególnie w obronie. W drugiej połowie zdobyliśmy 34 punkty co nie jest złym wynikiem, jednak były momenty kiedy mogliśmy zagrać trochę lepiej.
Janel McCarville (CCC Polkowice) - Przyjeżdżając tutaj, wiedziałyśmy że przeciwniczki bardzo dobrze grają na własnym parkiecie. W pierwszej połowie udało nam się odskoczyć na kilka punktów, w drugiej Artego zaczęło lepiej grać w obronie, w ataku przez co końcówka meczu była bardzo wyrównana. Zrobiłyśmy wszystko by wykorzystać rzuty wolne w końcówce i dowieźć zwycięstwo do końca.
Tomasz Herkt (trener Artego Bydgoszcz) - Gratulacje dla zespołu Polkowic. Myślę, że decydujący wpływ na wynik miała sytuacja z pierwszej kwarty, kiedy prowadząc 13:7 przegraliśmy ten fragment 0:16 i całą kwartę 23:13. W pozostałych kwartach toczyliśmy wyrównany pojedynek i mogę tylko pochwalić drużynę, że tak jak w poprzednim meczu z Wisłą byliśmy blisko zwycięstwa. Trzeba też podkreślić, że graliśmy z dwoma zespołami euroligowymi, które wychodzą z grupy. Przy naszych problemach, które są powszechnie znane, muszę pochwalić zespół za waleczność, bo dziewczyny zostawiają wiele serca na parkiecie. Znamienną statystyką, podobnie jak w ostatnim meczu są punkty zmienników (9:40), co mówi wszystko. Mamy bardzo ograniczoną rotację, tym bardziej uważam że dziewczyny zagrały z wielką ambicją, sercem i byliśmy blisko by rozstrzygnąć to spotkanie na własną korzyść. Decydująca okazała się sytuacja, gdzie po niecelnym rzucie Skerović, nie zebraliśmy piłki na 11 sekund przed końcem i w tym momencie sytuacja była dla nas bardzo trudna.
Justyna Jeziorna (Artego Bydgoszcz) - Szkoda tego meczu, gdyż zarówno z Wisłą, jak i z Polkowicami potrafiłyśmy nawiązać walkę. Przegrałyśmy bardzo małą ilością punktów i te mecze były w naszym zasięgu. Myślę, że decydujący wpływ na dzisiejszą porażkę jest to, że Polkowice miały dużo większą rotację, a my niestety grałyśmy w szóstkę, siódemkę i w pewnym momencie brakło nam trochę sił i to był klucz do zwycięstwa dzisiaj. Gratuluję zespołowi z Polkowic, zagrały dobre zawody, a my gramy dalej. Nie poddajemy się.