Pierwsza kwarta należała bezdyskusyjnie do zawodniczek przyjezdnych, które wygrały ją 20:14. W drugiej ponownie lepsze okazały się polkowiczanki, które na przerwę schodziły przy wyniku 36:22. - bardzo słabo zagrałyśmy w pierwszej połowie, szczególnie w ataku. Nie mogłyśmy się wstrzelić do własnych koszy, tym bardziej to boli, że we własnej hali nie mogłyśmy skutecznie kończyć akcji – stwierdziła na pomeczowej konferencji zawodniczka KSSSE AZS PWSZ Gorzów Katarzyna Dźwigalska.
Początek trzeciej kwarty to koncert gorzowianek. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego bardzo szybko niwelowały przewagę polkowiczanek, która stopniała nawet do dwóch oczek. - W drugiej połowie Gorzów wrócił do gry. Taber Spani do przerwy nie zdobyła punktów, a po przerwie zdobyła ich dziesięć i to otworzyło grę – usłyszeliśmy od trenera Winnickiego.
Losy spotkania ważyły się do ostatnich sekund. Niestety dla licznie zgromadzonej gorzowskiej publiczności w końcówce ważne punkty zdobyła Paulina Misiek i pogrzebała szanse akademiczek na odniesienie zwycięstwa. – Wynik jest właściwie sprawiedliwy, bo Polkowice prowadziły przez niemal cały mecz. Zaryzykowaliśmy w ostatniej akcji, ale ciężko mi coś powiedzieć, bo musze na spokojnie ja przeanalizować – powiedział po meczu szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów Dariusz Maciejewski.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów – CCC Polkowice 55:57 (14:20, 8:16, 18:6, 15:15)
KSSSE AZS PWSZ: Nwagbo 15, Spani 10 (1x3), Zoll 8, Piekarska 4, Dźwigalska 0 oraz Losi 14 (4), Beata Jaworska 4, Trębicka 0.
CCC: Musina 14 (2x3), Leciejewska 14, Snell 4, Majewska 4, Skerović 0 oraz Szczepanik 8, Misiek 7, Skorek 3, Oblak 2, Owczarzak 1.
Powiedzieli po meczu:
Jacek Winnicki (trener CCC Polkowice) – Było to ciekawe spotkanie dla kibiców. Jestem bardzo zadowolony, bo zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie. Mieliśmy jeszcze szansę w trzeciej kwarcie, żeby ten wynik był troszeczkę lepszy. Jednak przez pierwsze pięć minut nie zdobyliśmy punktów mimo, że mieliśmy pozycje do ich zdobycia. No taka jest koszykówka, jeżeli się nie wykorzystuje sytuacji. W drugiej połowie Gorzów wrócił do gry. Taber Spani do przerwy nie zdobyła punktów, a po przerwie zdobyła ich dziesięć i to otworzyło grę. Ja cieszę się, że mimo wszystko w czwartej kwarcie opanowaliśmy naszą grę, zbudowaliśmy przewagę w końcówce i udało nam się wygrać ten mecz.
Paulina Misiek (CCC Polkowice) – Myślę, że to spotkanie bardzo cieszy zespół. Przede wszystkim dlatego, że dowiozłyśmy to zwycięstwo do samego końca pomimo przejściowych problemów w trzeciej kwarcie. Wytrzymałyśmy końcówkę, która była na styku i to my wywozimy cenne dwa punkty.
Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów) – Gratuluje trenerowi Winnickiemu i całemu zespołowi. Myślę, że ich zwycięstwo było mimo wszystko zasłużone bo prowadzili przez ponad 36 minut. To, że wróciliśmy do gry po słabej pierwszej połowie w której byliśmy bardzo nieskuteczni. Gdzieś zabrakło nam Taber, ale ona ma problemy z kolanem i nie trenuje normalnie. Na szczęście później się przebudziła. To był impuls plus dobre akcje spod kosza, gdzie wykorzystaliśmy naszą siłę fizyczną. Wróciliśmy do gry i los spotkania toczyły się do końca. Zaryzykowaliśmy w ostatniej akcji, ale ciężko mi coś powiedzieć, bo muszę na spokojnie ją przeanalizować.
Katarzyna Dźwigalska (KSSSE AZS PWSZ Gorzów) – Dołączam się do gratulacji dla zespołu z Polkowic. Tak jak trener wspomniał bardzo słabo zagrałyśmy w pierwszej połowie, szczególnie w ataku. Nie mogłyśmy się wstrzelić do własnych koszy, tym bardziej to boli, że we własnej hali nie mogłyśmy skutecznie kończyć akcji. Cieszę się, że podjęłyśmy walkę i walczyłyśmy do końca. Nie poddałyśmy się i pokazałyśmy charakter. Tym bardziej to boli, że ta walka nie przyniosła efektu, ale cieszy, że potrafimy walczyć w silnymi zespołami.