Krakowianki przystąpiły do meczu z chęcią zmazania plamy, jaką dały w czwartej kwarcie sobotniego meczu w Gorzowie Wielkopolskim. Od pierwszych minut podopieczne Elmedina Omanicia grały agresywnie w obronie i skutecznie pod koszem rywalek i już w połowie pierwszej kwarty prowadziły 11:2. Pod koszami bardzo dobrze radziła sobie para Daliborka Vilipić – Chamique Holdsclaw. Wiślaczki zdominowały walkę na tablicach pozwalając najlepszej zbierającej ligi na zaliczenie zaledwie siedmiu zbiórek w całym spotkaniu. Po kolejnej udanej akcji Holdsclaw na początku drugiej kwarty gospodynie uzyskały wysoką 20-punktową przewagę (28:8). Parę minut później punkty dołożyły Dominique Canty i Anna DeForge i Duda przegrywała już 12:36. Ekipa trenera Krzysztofa Zajca obudziła się pod koniec pierwszej połowy. Bardzo aktywna była Marta Żyłczyńska, trafienia dołożyły też Edyta Krysiewicz i Patrycja Lubak i lesznianki zakończyły drugą kwartę serią 8:2. Do przerwy gospodynie prowadziły jednak 40:20.
Po zmianie stron znacznie poprawiły celowniki zawodniczki beniaminka. Prym wśród nich wiodła zwłaszcza Jessica Kern, która w samej trzeciej kwarcie zapisała w swoim dorobku 12 punktów, w tym siedem z rzędu. 26-letnia Amerykanka zaimponowała zwłaszcza pod koniec kwarty, kiedy zdobyła w jednej akcji cztery punkty dla Dudy. Przy rzucie zza łuku sfaulowała ją Natalia Trafimava, a Kern do celnej trójki dołożyła jeszcze punkt z linii rzutów osobistych.
Także wiślaczki dobrze były dysponowane w tej części gry. Pod koszem szalała Daliborka Vilipić, a na dystansie raz za razem dziurawiły kosz przyjezdnych Anna DeForge i Jelena Skerović. Po celnym rzucie kapitan Doroty Gburczyk Wisła prowadziła już 62:32.
Krakowianki znakomicie rozpoczęły ostatnią kwartę. Pięć punktów pod rząd zdobyła Elżbieta Trześniewska i przewaga gospodyń wzrosła o kolejnych kilka „oczek” (70:39). Chwilę później Wisła straciła jednak Dorotę Gburczyk. „Doris” po starciu z jedną z rywalek upadła na parkiet i złapała się za kolano. Do gry już nie powróciła, a uraz wydaje się poważny. We środę koszykarkę czeka badanie USG, które wykaże na ile jest on groźny.
Miejsce Gburczyk na parkiecie zajęła wywoływana przez kibiców Agnieszka Fikiel i zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Na wstępie celnie przymierzyła z dystansu, a później świetnie radziła sobie w podkoszowej walce z zawodniczkami Dudy. Chociaż Fikiel na parkiecie prezentuje się rzadko, te kilka minut wykorzystała w stu procentach i pokazała, że ma „papiery na granie”. Zawodniczki Dudy wyraźnie oddały w tej części gry inicjatywę wiślaczkom. Punkty z gry zdobyła jedynie Anna Talarczyk (73:41), a ostatni trzeci zaledwie punkt dla zespołu w tej kwarcie zdobyła z osobistych Jessica Kern (84:42).
Ostatecznie po bardzo jednostronnym widowisku Wisła Can-Pack pokonała w zaległym spotkaniu 18.kolejki Ford Germaz Ekstraklasy Dudę PWSZ Leszno 86:42 i wskoczyła na fotel lidera.
Po meczu powiedzieli:
Krzysztof Zajc (trener Dudy PWSZ Leszno): - Przeciwnik był zdecydowanie lepszy. Mało, że jesteśmy słabi, to jeszcze przyjechaliśmy w osłabionym składzie bez kontuzjowanych Agnieszki Budnik i Carithii Rivers. Uważam, że kilka dziewczyn nie podjęło walki, przeszło obok meczu. W obronie nie było jeszcze najgorzej, ale w ataku to była kompromitacja. Mieliśmy momenty 5-6 minutowego zastoju. Dla nas priorytetowe są następne spotkania. Chcemy utrzymać się w lidze i będziemy o to walczyć. Gratuluje Wiśle gry i zespołu. Myślę, że zdobędzie mistrzostwo Polski.
Jessica Kern (Duda PWSZ Leszno): - Walczyłyśmy ostro, starałyśmy się bardzo nawiązać walkę. Zrobiłyśmy co w naszej mocy, ale to było za mało. Nadal wierzę jednak w swoją drużynę.
Elmedin Omanić (trener Wisły Can-Pack Kraków): - Ten i następny mecz nie jest dla nas bardzo ważny. Chcemy odbudować formę przed meczem z Gdynią i przed Pucharem Polski. Tak jak powiedział trener gości, w jego zespole zabrakło dwóch podstawowych zawodniczek, zwłaszcza środkowej [Agnieszki Budnik – przyp. red]. Ten mecz miał różne momenty. Raz graliśmy dobrze, raz trochę gorzej, zwłaszcza w trzeciej kwarcie, w której straciliśmy 19 punktów. Gratulacje zarówno dla moich zawodniczek jak i dla drużyny gości.
Monika Krawiec (Wisła Can-Pack Kraków): - Zagrałyśmy dużo lepszy mecz niż w Lesznie. Mam nadzieję, że tak będzie dalej, a tak dramatyczne mecze jak w Gorzowie już się nie powtórzą.
Statystyki
13.02.2007 18:24, Katarzyna Fryt, dj
Wisła wraca na fotel lidera
W zaległym spotkaniu 18. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy zawodniczki Wisły Can-Pack Kraków nie miały najmniejszych problemów z pokonaniem Dudy Tęczy PWSZ Leszno. Mistrzynie Polski, dzięki zwycięstwu 86:42, powróciły na fotel lidera.
13.02.2007 18:24, Katarzyna Fryt, dj