,

Lista aktualności

Wisła Can-Pack - Artego: Krakowianki na pewno pierwsze

Na dwie kolejki przed zakończeniem drugiego etapu rozgrywek Basket Ligi Kobiet koszykarki Wisły Can-Pack Kraków pokonały przed własną publicznością bydgoskie Artego 69-62 zapewniając sobie tym samym pierwszą lokatę przed zbliżającymi się półfinałami.

,

Drużynę spod znaku Białej Gwiazdy poprowadził do zwycięstwa polsko-amerykański duet – Justyna Żurowska – Jantel Lavender – zawodniczki zdobyły po 16 punktów. W drużynie prowadzonej przez Tomasza Herkta najskuteczniejsza okazała się dziś skrzydłowa Amisha Carter – 15 punktów i 15 zbiórek.

Wynik sobotniego meczu uruchomiła rzutem z półdystansu po szybkim ataku Cristina Ouvina, w odpowiedzi również za dwa punkty piłkę wprost do kosza posłała Amisha Carter. Kolejne minuty gry należały już do aktualnych wicemistrzyń Polski – celne rzuty Justyny Żurowskie, Cristiny Ouviny oraz Jantel Lavender i Danielle McCray wyprowadziły Wisłę Can-Pack na dwunastopunktowe prowadzenie (25-13).

W drugiej kwarcie obraz gry nie uległ zbytnio zmianie, co prawda skuteczność rzutowa krakowskiej Wisły nieco spadła, ale nie wpłynęło to wynik spotkania. Do przerwy team prowadzony przez Stefana Svitka prowadził z bydgoskim Artego 38-24.

Po zmianie gry bydgoszczanki rozpoczęły zmniejszanie strat, celny rzut zza łuku Anny Pietrzak, kolejne punkty zapisane przez Martynę Koc oraz Amishę Carter w połączeniu z fatalną skutecznością wiślaczek pozwoliły drużynie Tomasza Herkta zminimalizować straty do zaledwie ośmiu „oczek” (53-45).

W czwartej, decydującej o końcowym wyniku kwarcie ponownie lepiej na parkiecie spisały się bydgoszczanki, jednak dzięki wcześniej wywalczonej przez Wisłę Can-Pack przewadze ostatecznie ze zwycięstwa cieszyły się dążące do mistrzostwa Polski wiślaczki.

Wisła Can-Pack Kraków – Artego Bydgoszcz 69-62 (25-13, 13-11, 15-21, 16-17)

Wisła Can-Pack: Jantel Lavender 16, Justyna Żurowska 16, Danielle McCray 10, Agnieszk Szott-Hejmej 8, Cristina Ouvina 7, Agnieszka Skobel 4, Alexandria Quigley 4, Zane Tamane 1, Paulina Pawlak 0.

Artego Bydgoszcz: Amisha Carter 15, Martyna Koc 13, Elżbieta Mowlik 10, Anna Pietrzak 8, Justyna Jeziorna 8,Jessica Lawson 4, Leah Metcalf 4, Edyta Faleńczyk 0.

Powiedzieli po meczu:

Štefan Svitek (trener Wisła Can-Pack): - Zaczęliśmy bardzo dobrze, graliśmy spokojnie w obronie, przechwytywaliśmy wiele piłek, byliśmy bardzo skupieni na grze. Mogliśmy rozstrzygnąć ten mecz w pierwszej połowie. Po niej i po wysokiej przewadze nikt nie mógł powiedzieć złego słowa o naszej grze. Mieliśmy przewagę już 20-punktową i wtedy wstawiliśmy do gry kilka zawodniczek z ławki. Nie wiem jak one chcą grać w pierwszym składzie, ale pokazując taką grę, taką walkę, a właściwie jej brak, to mogą usiąść na ławce i podziwiać grę tylko z niej. Nasze zawodniczki zapomniały, że po stracie piłki trzeba sprintem wracać do obrony i robić wszystko, aby drużyna przeciwna nie zdobyła punktów. W drugiej połowie nasze zawodniczki po straconych punktach patrzyły się na sobie i zastanawiały się, która z nich popełniła błąd. 17 strat? Dla mnie to był beznadziejny mecz, jak na euroligową drużynę, która chce zdobyć mistrzostwo.


Tomasz Herkt (trener Artego Bydgoszcz): - Gratuluję zwycięstwa drużynie Wisły, jest ono zasłużone. W tym spotkaniu doprowadziliśmy do sytuacji, że ten mecz był dla kibiców do końca interesujący. Po wysoko przegranej pierwszej kwarcie, przegrywaliśmy już później kilkunastoma punktami, ale wróciliśmy do gry. Mogę być zadowolony tylko z tego, że zespół pokazał charakter, walczył do końca, pokazał że się nie poddaje.

Justyna Żurowska (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Oglądałam ostatni mecz zespołu z Bydgoszczy z Toruniem i ta drużyna ma chyba w zwyczaju żeby słabiej zacząć, a z biegiem meczu zacząć grać bardzo dobrze i się rozkręcać. Z drużyną z Torunia udało się to wyśmienicie i wygrały znaczącą liczbą punktów. U nas czy zabrakło czasu, czy my wytrzymałyśmy tę presję - to nie ma co rozstrzygać. Zwycięstwo jest po naszej stronie, po uważam bardzo dobrym meczu dla kibiców, którzy mogli dziś pokrzyczeć i wyrzucić z siebie dużo emocji. Gramy dalej, zostały nam w tej rundzie dwa mecze i wchodzimy w fazę play-off. Z tego co rozumiem to wygrana Torunia z Polkowicami daje nam już pewne pierwsze miejsce, więc czekamy teraz na naszego przeciwnika.

Anna Pietrzak (zawodniczka Artego): - Gratulacje dla drużyny Wisły za zwycięstwo. Nie zaczęłyśmy tego meczu dobrze, miałyśmy problem z pressingiem Wisły, miałyśmy problem z wyprowadzaniem piłki. Z tego wynikały nasze straty. Na pewno nie oddałyśmy jednak tego meczu, walczyłyśmy do końca. Trzecia kwarta była w naszym wykonaniu najlepsza. Zmieniłyśmy system obrony na strefową i to przyniosło nam spore korzyści, bo z tego mogłyśmy zdobywać łatwe punkty, po szybkich atakach. Przegrałyśmy, ale wydaje mi się, że zostawiłyśmy serce na parkiecie i z tego jestem zadowolona. Jeszcze raz gratulacje dla Wisły, a my gramy i walczymy dalej.