Początek spotkania należał do Widzewa. Licznie przybyła publiczność do hali „Parkowa” mogła oglądać dobre poczynania łodzianek w ofensywie. Dzięki skutecznym kontrom i dobrym % z gry, po tej części meczu Widzew wygrywał 18:9. Na pewno mogła podobać się gra Okoye, która brała na siebie często grę i wychodziło to z pożytkiem dla drużyny.
W drugiej kwarcie Widzew nadal kontrolował poczynania na parkiecie. W końcówce jednak duet gości Mingo-Metcalf zniwelował stratę i na przerwę rybniczanki schodziły z deficytem już tylko 3-punktowym – 29:32.
W trzeciej kwarcie miejscowe znowu przycisnęły zawodniczki Glucose ROW i po rzucie Boothe prowadziły już 39:33. Odpowiedziała jednak szybko Katarzyna Motyl i rybnicki team przejął prowadzenie. Widzew jednak ponownie uderzył i po znakomitej kontrze i wykończeniu w ostatniej sekundzie przez Rodriguez prowadził 49:44.
W ostatniej kwarcie z pozytywnej strony pokazała się nowa zawodniczka z Łodzi – Sosnowska. M.in. dzięki jej 6 oczkom w początkowej fazie ostatniej odsłony, Widzew osiągnął przewagę aż 59:49. Zostało 6 minut do końca i wszyscy wierzyli, że łodzianki dociągną ten mecz na swoją szalę. Niestety, w kolejnych 5 minutach Widzew zdobył tylko jeden punkt, co przy sukcesywnym odrabianiu strat przez ekipę gości dało remis na 1:33 do końca meczu – na tablicy wyników widniał wynik 60:60. Ostatnia minuta to cios w postaci trójki nieobecnej do tej pory Rymarenko i buzzer beatera Mingo, która dostała świetną asystę i po prostu zrobiła to co do niej należało, pozbawiając Widzew szans na dogrywkę.