,

Lista aktualności

Energa - MKK: Udany powrót do Spożywczaka

Pewne zwycięstwo Katarzynek. Głównie dzięki Mauricie Reid (27 pkt., 8 prz.), Energa pokonała w hali przy Grunwaldzkiej MKK Siedlce 91-71.

,

Pierwsza kwarta w wykonaniu torunianek ponownie nie należała do najlepszych. Ale do tego kibice basketu z naszego miasta zdążyli się już przyzwyczaić. Jedną z nielicznych zawodniczek, które zasłużyły na brawa w ekipie Energi już wtedy była wspomniana rozgrywająca z Jamajki, która w tej części gry popisała się m.in. widowiskowym przechwytem, a kilka sekund później celnym rzutem za trzy. Ekipa Elmedina Omanicia przegrywała jednak po dziesięciu minutach 15:20.

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od skutecznych akcji torunianek. W tym momencie pojedynku trafiała przede wszystkim Rebecca Harris. Akcję dwa plus jeden zanotowała także Agnieszka Fikiel i na tablicy wyników był remis po 24. Kolejne minuty to dalszy ciąg dobrej gry Katarzynek, które odskoczyły rywalkom. Po trójce Aleksandry Pawlak było 42-30.

Po przerwie Energa nie zwalniała tempa. Na początku trzeciej kwarty prowadzenie Energi podwyższyła Fikiel, która zasłużenie schodząc za pięć przewinień dostała gromkie brawa od publiczności. Środkowa zanotowała bardzo dobre spotkanie. Po trójce Reid w 28 min. spotkania było już 65:46. Ekipa z Siedlec nie dała jednak za wygraną. Głównie dzięki ambitnej grze Magdy Bibrzyckiej przyjezdne zniwelowały stratę do jedenastu punktów.

W ostatniej kwarcie pojawiły się emocje. Zespół Teodora Mollova przegrywał już tylko 70-63. Ale ważne punkty dla torunianek ponownie rzucił duet Fikiel - Reid i sytuacja powróciła do normy. W ostatnich minutach na parkiecie rządziły już tylko Katarzynki. Zawodniczki MKK Siedlce kompletnie się pogubiły, regularnie tracąc piłki. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 91-71.

Torunianki po raz pierwszy w sezonie zagrały w rezerwowej hali. Spożywczak to jednak doskonale znany obiekt fanom toruńskiego basketu. Zanim zespół przeniósł się do nowoczesnej hali sportowo-widowiskowej, to właśnie tam Energa rozgrywała swoje mecze.

Energa Toruń - MKK Siedlce 91:71 (15:20, 31:12, 21:22, 24:17)

Energa: M. Reid 27, A. Fikiel 18, A. Jackson 15, R. Harris 12, A. Pawlak 10, M. Misiuk 5, A. Makowska 2, T. Ajduković 2, K. Suknarowska 0.

MKK: M. Bibrzycka 20, G. Zarycka 14, M. Jujka 11, E. Brooks 9, E. Demirović 8, M. Koperwas 5, E. Mukosiej 4, M. Ristić 0.

-----

Powiedzieli po meczu:

Teodor Mollov, trener MKK
- Przez 36 minut to był bardzo dobry mecz. Niestety, ostatnie 4 minuty to absolutna degrengolada. W ostatniej kwarcie daliśmy przeciwnikom prezent w postaci 11 strat i 24 straconych punktów. Nie mogę być zadowolony z wyniku, z gry tylko momentami. Nie da się grać z tak klasowym przeciwnikiem, popełniając 29 strat, a 20 z nich było nie wymuszonych.

Magdalena Koperwas, MKK
- Przez pewien czas mecz fajnie układał się na styku. Nie byłyśmy jednak w stanie przełamać gospodyń. Liczyłyśmy, że może się uda i szkoda, że nie wyszło. W końcówce po kolejnych stratach zeszło z nas powietrze i dlatego skończyło się takim wynikiem. Uważam, że powinnyśmy przegrać różnicą do dziesięciu punktów.

Elmedin Omanić, trener Energi
- Popełniliśmy 21 strat i wydaje mi się, że to nasz najgorszy wynik w tym sezonie. Cieszę się jednak, że pomimo tylu straconych piłek wygraliśmy z niezłą drużyną taką różnicą punktów. Trochę za dużo w naszej grze było wahań. Robiliśmy przewagę, by później ją stracić i ponownie odskakiwać.

Agnieszka Fikiel, Energa
- Grałyśmy bardzo nierówno. Za dużo było wahań w naszej grze. Musimy od początku utrzymać wysoki poziom. Dla kibiców to był jednak fajny mecz i najważniejsze, że go wygrałyśmy.