Na trybunach brzeskiej hali zjawiła się kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców Wisły Kraków, którzy wraz z miejscowymi fanami Odry stworzyli niesamowitą oprawę meczu. Koszykarki obu drużyn nie pozostały dłużne i również dostosowały się do wysokiego poziomu tego widowiska. Na początku po rzutach Wielebnowskiej i Trześniewskiej Wisła prowadziła 4:0. Punkty dla Odry zdobyły Koc i Marczewska, dla Wisły Skerovic i ponownie Trześniewska. Kapitan brzeskiej drużyny Olena Proszczenko celnie przymierzyła za trzy punkty i było 9:11. Od tej chwili podopiecznym trenera Krzysztofa Kubiaka nie udało się trafiać do kosza, natomiast rywalki uczyniły to czterokrotnie. Mistrzynie Polski prowadziły 19:9. Na minutę przed zakończeniem pierwszej kwarty trener Wiślaczek Elmedin Omanic poprosił o czas. Po wznowieniu gry koszykarki Białej Gwiazdy przeprowadziły skuteczną akcję, którą sfinalizowała rzutem za trzy punkty Anna DeForge. Po 10 minutach gry Wisła prowadziła 24:15.
W drugiej kwarcie trener Kubiak desygnował do gry Amber Watts. Amerykanka odpłaciła się skuteczną grą pod koszem zdobywając cenne punkty. To była również udana kwarta dla Chamique Holdsclaw (Wisła) oraz Kimberly Williams (Odra). Na boisku w międzyczasie w barwach Wisły pojawiła się Agata Gajda, w Brzegu znana pod nazwiskiem Nowacka. Ostatnie minuty tej odsłony gry przyniosły niesamowite emocje. Sędziowie odgwizdali przewinienie techniczne Vilipić, dwa celne rzuty wolne wykonała Proszczenko, a do remisu doprowadziła Chełczyńska. Ostatnie skuteczne akcje tej kwarty należały jednak do wiślaczek. Najpierw trafiła Canty, a po chwili Holdsclaw i do szatni krakowianki schodziły prowadząc 44:39.
W trzeciej kwarcie zawzięta walka brzeżanek przyniosła oczekiwany cel. Po kapitalnej grze Proszczenko oraz Marczewskiej udało doprowadzić się po raz drugi do remisu. Koszykarki z Krakowa popełniały proste błędy i traciły piłkę. Skutecznie podstawiała się pod faule ofensywne Agnieszka Makowska. Tak przewiniła między innymi Anna DeForge. Po 30 minutach gry dość niespodziewanie ale zasłużenie Odra prowadziła z utytułowanym rywalem 54:52.
Ostatnia odsłona meczu dostarczyła licznie zgromadzonej publiczności sporą dawkę emocji. Początek kwarty to koncert rzutów wolnych. Na linii osobistych dwukrotnie stawała Canty i dwukrotnie wykonywała swoje rzuty bezbłędnie. W zespole Odry z rzutów wolnych także skutecznie trafiała Anna Marczewska. Wisła minimalnie odskoczyła gospodyniom (59:56). Na niespełna sześć minut przed zakończeniem spotkania za piąte przewinienie boisko musiała opuścić Anna Wielebnowska. Ogromna wola walki i znakomita gra w defensywie pozwalała brzeżankom na dotrzymanie kroku Wiśle. Po celnym rzucie spod kosza Marczewskiej było 61:63. W szeregi Odry wkradła się ponownie nieskuteczność z rzutów z pół dystansu, a bezpańskie piłki zbierały koszykarki Wisły. Canty, Trześniewska i Holdsclaw nie pozostawiły złudzeń kto w tym meczu jest lepszy. W krótkim odstępie czasu wspomniane zawodniczki zamieniły swoje rzuty na punkty i przewaga Wisły wzrosła do dziesięciu oczek. Odra do końca wierzyła w zwycięstwo i sprawienie niespodzianki, lecz sama końcówka meczu należała do Anny DeForge oraz Dominique Canty, które przypieczętowały zwycięstwo Wisły nad Odrą 77:71.
Elmedin Omanic po meczu z Cukierkami Odrą Brzeg
Krzysztof Kubiak po meczu z Wisłą Can-Pack Kraków
Dominique Canty po meczu z Cukierkami Odrą Brzeg
Agnieszka Makowska po meczu z Wisłą Can-Pack Kraków
Statystyki
24.02.2007 20:02, Mariusz Kolekta
Niespodzianka wisiała w powietrzu
Sporo strachu napędziły koszykarki Cukierków Odry Brzeg mistrzyniom Polski. Brzeżanki prowadziły równorzędną walkę z utytułowanym rywalem, a pierwsze skrzypce grała Kimberly Williams. W końcówce klasę potwierdziły jednak podopieczne Elmedina Omanicia i to one cieszyły się z końcowego rezultatu. "Biała Gwiazda" wygrała 77:71, a najlepszą zawodniczką tej drużyny okazała się Dominique Canty (21 punktów i 11 zbiórek).
24.02.2007 20:02, Mariusz Kolekta